Wesela wracają. Będzie dezynfekcja rąk przed dołączeniem do pociągu byle nie do Warszawy
Po martwym sezonie, kiedy to wiele par odwołało zaplanowane śluby, nadszedł czas na odmrożenie i tej dziedziny życia. Minister Szumowski zapowiedział, że można już organizować wesela do 50 gości z zachowaniem niezbędnych środków bezpieczeństwa.
- Zanim dotkniemy dłońmi koszuli szwagra albo żakietu cioci, powinniśmy poświęcić minimum pół minuty na wcieranie płynu odkażającego. Można też włożyć jednorazowe rękawiczki - tłumaczył minister Szumowski na konferencji. - W ten sposób pociąg spokojnie dojedzie byle nie do Warszawy, a nikomu się nic nie stanie.
Do innych zmian należy likwidacja odbijanego, gry w gorące krzesła, a także strefy wiejskiego jadła, żeby wujowie nie wyławiali ogórków z beczki rękami. Obowiązkowe będzie też umieszczenie plexi między rodziną pana młodego a panny młodej.
- Obostrzenia będą egzekwowane szczególnie mocno w przypadku gości ze Śląska - zapowiedział Szumowski.
Minister gorąco apeluje także o zwykłą, ludzką rozwagę. Jak podkreśla, pierwszy taniec pary młodej warto podziwiać z odległości min. 2 metrów, a maseczek ani przyłbic nie można porzucać byle gdzie, bo jeszcze ktoś w pijackim widzie pomyśli, że to gadżety do fotobudki.
Mimo tych obiektywnych trudności wielu parom młodym niestraszne są przeszkody.
- Cieszymy się z decyzji ministra - mówią m.in. Aga i Tomek, narzeczeni z Ostródy. - To mądre pomysły, dzięki którym nasz ślub będzie nie tylko tańszy, ale i przyjemniejszy.
Bo limit 50 gości oznacza, że mogą już nie zapraszać cioci Haliny i wujka Zbyszka.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone oprócz tego, że wesela do 50 osób faktycznie już odmrożone.