Rząd zgadza się na koncerty lokalnych zespołów. "I tak przychodzi tylko rodzina"

Łukasz Jadaś
- Byliśmy gotowi zgodzić się na 50 osób, ale indie folkowy zespół The Hidden Tree ze Chorzowa wynegocjował, że wystarczą cztery - poinformował minister zdrowia Łukasz Szumowski. Mowa o zgodzie na koncerty lokalnych zespołów, którą właśnie wydał rząd. Imprezy mogą obyć się bez przeszkód, bo i tak przyjdzie tylko najbliższa rodzina.
Fot. 123rf.com
- To wielka ulga, bardzo dziękujemy rządowi za odpowiedzialną postawę - tak o zakazie organizowania koncertów jeszcze dwa miesiące temu mówili rodzice Wojtka, lidera lokalnego zespołu noise rockowego Grizzly Bears.

Niestety, od dziś wszystko wraca do normalności.

Równo o 20:00 znowu będą musieli stawić się w małej salce Miejskiego Domu Kultury w Suwałkach, by Wojtkowi nie było przykro. W podobnej sytuacji są przyjaciele i rodziny setek początkujących zespołów z całego kraju.

- Uważamy, że to stanowczo za wcześnie - martwią się przyjaciele duetu electropopowego The Donuts, który planuje zorganizować koncert z okazji ósmego followersa na SoundCloudzie. - Niestety Patryk z Agą wpisali już nas na listę na bramce i zagrozili, że jak przyjdziemy wcześniej to po znajomości wpuszczą nas na soundcheck.


Jak dowiedzieliśmy się ze źródeł w Ministerstwie Zdrowia, artyści podczas koncertów muszą spełnić kilka warunków. Setu nie wolno przedłużać grając dwukrotnie wszystkie ze swoich trzech piosenek z jedynej EP-ki, a covery ważnych dla siebie artystów należy ograniczyć do jednego. Należy też zrezygnować ze stoiska z merchem, bo brat i siostra i tak mają już te przypinki.

Lokalne zespoły zapewniają, że zainteresowanie koncertami jest ogromne.

- Podobno dowiedział się o mnie Chaciński i ma dzisiaj przyjść - zdradza nam twórca solowego projektu lo-fi Bedroom Stories. - Pan Janek Chaciński, który ma klucze do kanciapy z gitarami w MDK-u i mówi, że do 19:30 mam skończyć, bo chce iść do domu - tłumaczy.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.