PILNE: Gość, który mówi coś, zatrzymany. Policja ustali, o co mu chodzi

Łukasz Jadaś
Jeden gość zatrzymany do wyjaśnienia - to efekt działań jednostki CBŚP na sobotniej imprezie w centrum Warszawy. Trwa ustalanie, o co mu chodzi. Na miejscu zabezpieczono butelkę szampana.
Fot. 123rf.com
Rzecznik CBŚP przyznaje, że policjanci mieli pod górkę.

- Tak czy siak, sami się na to pisali - podkreślił rzecznik. - Sami wybrali tę drogę, chcieli tak.

Zatrzymanie to skutek ponad 20 mln donosów z terenu całego kraju. Zaniepokojeni Polacy chcą wiedzieć, o co chodzi gościowi, który mówi coś.

O miejscu pobytu podejrzanego policję poinformowała uczestniczka imprezy w Warszawie. Kobieta obawiała się, czy aby na łzy znajdzie jeszcze czas.

- Chodziło o liczne wątpliwości, czy na łzy ona znajdzie czas - doprecyzował rzecznik CBŚP na konferencji prasowej.


Jak wynika z relacji świadków, gość został ujęty w kluczowym momencie imprezy.

- Szampan wylewał się, toast mogłam wznieść, gdy nagle rozległo się walenie do drzwi - wspomina jedna z uczestniczek zajścia. - Następne co pamiętam, to trzask wyłamywanego zawiasu, wybuch granatu hukowego i okrzyk "nie ruszać się, policja!".

- Chwilę później ten gość, który mówił coś, leżał na podłodze skuty kajdankami - dodaje. - Następnie musiał iść z policją, pronto.

Nie wiadomo, czy przypadki dissowania na imprezie były wymierzone bezpośrednio w funkcjonariuszy. "Niech gadają, co chcą" - usłyszeliśmy na konferencji prasowej.

Uczestniczka zdarzenia nie ma żalu do policji za wtargnięcie na prywatną imprezę.

- Spoko, nie szkodzi - zeznała zamykając oczy podczas przesłuchania. - Byli uroczy, będę udawać, że już nie boli - dodała na temat zniszczeń dokonanych w jej mieszkaniu przez mundurowych, w tym m.in. uszkodzonego zawiasu drzwi i potłuczonego wazonu w salonie.

Rzecznik policji zaznaczył, że sprawa jest rozwojowa. Nieoficjalnie wiadomo, że zeznania świadków mogą być łatwo zakwestionowane.

- Ten szampan coś za łatwo wchodził im, jedna z uczestniczek miała 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - ujawnił bowiem nasz informator. - Niektórzy mieszali go z rumem.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone. No prawie wszystkie.