Stres 30-latki. Okres spóźnia jej się już ósmą godzinę
Być może dla was jest dzisiaj zwykły czwartek i pędzicie życie bez zmartwień i trosk, ale 30-letnia Ula z Bydgoszczy przeżywa właśnie bardzo ciężkie chwile. Kobieta najprawdopodobniej jest w nieplanowanej ciąży. Wie to, bo mija już ósma godzina od chwili, kiedy powinna była dostać okres, a tymczasem wciąż go nie ma.
- Ta ciąża stawia pod znakiem zapytania moje całe plany życiowe - mówi Ula, która nie jest gotowa na dziecko.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, przyjaciółki zapewniają ją, że pewnie w ogóle nie jest w ciąży, ale ona wie, że mówią to tylko z grzeczności, żeby się nie denerwowała.
- Wiedzą po prostu, że stres kobiety szkodzi płodowi - tak 30-latka tłumaczy nieszczere zachowanie koleżanek. Na szczęście przez ostatnie dwie godziny Ula już rozkminiła, że może ich troska jest jednak niepotrzebna, bo jest opcja, że wcale nie będzie rodzić.
- Wcześniej chciałam zamówić tabletki z Women on Web, ale chyba jednak umówię się do kliniki w Berlinie - mówi młoda ciężarna, patrząc na przesuwające się wskazówki zegara, które nieubłaganie informują, że od poprzedniej miesiączki minęło już 28 dni i prawie 9 godzin. - Z drugiej strony już zaklepałam nosidło dla niemowlaka na grupie śmieciarkowej, więc nie wiem.
Na szczęście 30-latka nie chce działać pochopnie.
- Daję sobie potrzebny czas - przyznaje Ula. - Muszę wsłuchać się w siebie, w takich sprawach nie ma nic gorszego niż popłoch.
I wszelkie decyzje odłożyła na jutro.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.