Dramat 18 mln polskich mężczyzn. Nie są Massimem z “365 dni”
Marek z Pabianic, Andrzej z Zabrza, Norbert z Warszawy, Piotrek z Kętrzyna, a także ok. 18 milionów innych polskich mężczyzn jest dziś połączonych jednym wspólnym bólem. Po tym, jak do kin wszedł obraz "365 dni" opowiadający o gorącym seksie między włoskim mafiosem a piękną Polką, wszystkim im doskwiera to samo - nie są jak filmowy Massimo.
Jak dowiaduje się ASZdziennik, płocczanin nie kłamie. Rzeczywiście jest tak, że Wojtek nie ma namiętnych, czarnych oczu, prywatnego samolotu ani jachtu "Tytan" nie dlatego, że nie chce, tylko dlatego, że tak już w życiu wypadło.
- Bardzo chciałbym zaspokoić potrzeby mojej Moniki i porwać ją do jakiejś obłędnej sycylijskiej willi - zwierza się z kolei 33-letni Aleksander z Krakowa. - Tylko nie wiem, czy efekt będzie ten sam, skoro jesteśmy cztery lata po ślubie.
Jak wskazuje śledztwo ASZdziennika, efekt nie będzie ten sam także dlatego, że Aleksander nie jest bezwzględnym, zimnym mafiosem, a Monika ostatni orgazm z mężem miała w ubiegłą majówkę. Ale nie powiedzieliśmy mu tego, żeby nie zrobiło mu się jeszcze bardziej przykro.
Dla każdego biedaka, który zastanawia się, czy jego partnerka nocami nie przytula się do niego w łóżku, tylko scrolluje instagrama Michele Morrone, dlatego, że Włoch ma lepsze mięśnie brzucha i pieniądze na sukienki od Gucciego, mamy jedną dobrą radę.
Wystarczy poświęcać kobiecie ciut więcej uwagi i czasami zrobić jej z pasją minetę.
A oprócz tego jeszcze powiedzieć, że nie musi nic robić w domu przez kolejne 365 dni.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.