Dominika Korwin-Mikke o tradycyjnym modelu rodziny: to żona i mąż, którego boją się dzieci
Tajemnicze terminy "tradycyjny model wychowania" i "tradycyjny model rodziny" wreszcie zostały wyjaśnione. Zrobiła to Dominika Korwin-Mikke w najnowszym wywiadzie, w którym opowiedziała m.in. o wychowawczej roli klapsa i respekcie, jaki w dzieciach wywołuje strach przed ojcem.
1. O tradycyjnym modelu rodziny.
"Janusz na pewno jest bardziej przywiązany do tradycyjnego modelu wychowania. Surowy ojciec, nadzorujący dzieci, które muszą się go bać, czuć respekt oraz mama, która na więcej pozwala, przytuli gdy dzieje się coś złego."
Bo nic tak nie buduje respektu jak ojciec, którego trzeba się bać. Nawet Rzecznik Praw Dziecka potwierdzi.
2. O biciu dzieci
"Janusz uważa, że klaps to coś normalnego. Dajemy klapsy, ale nie mówimy przecież o biciu. Nie uznajemy bicia i przemocy wobec dzieci."
Jeżeli 100 razy powtórzymy "Uderzenie dłonią to nie bicie", to podobno stanie się to prawdą. A nie, czekaj. Nawet wtedy się nie stanie.
3. O rzucaniu petardami w psy.
"Dziwi mnie ta histeria wokół psów. Nasz Foksterierek bardziej niż petard boi się burzy: piszczy, chowa się. Wiele psów tak ma, ale czy to oznacza, że mamy zakazać burzy? To nierealne."
Petardy spadały z nieba i będą spadać z nieba. Żaden ekoterrorysta tego nie zmieni.
4. O zdradzie małżeńskiej.
"W książce "Vademecum ojca" (Janusz) napisał, że "gdy ja zdradzę żonę, to jakbym ze swej sutereny splunął na ulicę - nieładnie, ale przestępstwo niewielkie. Gdy natomiast mnie zdradza żona, to jakby ktoś z ulicy splunął do mojej sutereny". Janusz uważa, że gorszym występkiem jest zdrada żony."
A klaps to nie bicie dzieci, a psy lubią huk petard.
5. O tym, że kobiety powinny zarabiać mniej, bo są mniejsze i mniej inteligentne od mężczyzn.
"Janusz wcale nie rozkazuje kobietom zarabiać mniej, ale próbuje wskazać przyczynę, dlaczego tak jest."
Bo to nie wina kobiet, że są małe i głupie.
To jest ASZdziennik. Żaden cytat nie został zmyślony.