Dramat posła. Zarabia tylko 9 tys. złotych i jak on ma się za to utrzymać w Warszawie?

ASZdziennik
Jak tam wasz czwartek? Już zajechaliście swoim Bentleyem na partyjkę tenisa ziemnego? Jeśli tak, może znajdziecie chwilę, by pochylić się nad losem ubogiego parlamentarzysty. Mowa o Marcinie Kulasku (SLD), pośle z Olsztyna, który właśnie pożalił się, że zarabia jedyne 9 tysięcy złotych miesięcznie i tak trudno jest mu się za to utrzymać w Warszawie.
Fot. Facebook/Marcin Kulasek
- W pokoju mogę zrobić sobie jedynie herbatę, poza tym muszę stołować się na mieście (...). To są wszystko koszty - powiedział Kulasek portalowi Interia o hotelu sejmowym. - Proponuję spróbować się utrzymać w Warszawie za 6,5 tys. zł na rękę, plus dieta 2,5 tys. zł.

- Rzeczywiście to mogłoby być trudne - przyznaje 34-letnia Aldona, nauczycielka z Warszawy, którą zapytaliśmy w tej sprawie o zdanie. - To jakaś jałmużna, nie pieniądze.

- W Warszawie wszyscy zarabiają po kilkanaście tysięcy, bo inaczej po prostu się nie utrzymasz - potwierdza w rozmowie z nami 29-letni Piotrek, lekarz-rezydent w Szpitalu Praskim. - To skandal, że nasi reprezentanci w Parlamencie muszą tak biedować.


Jak dowiaduje się ASZdziennik, ubogi poseł może jednak odetchnąć z ulgą - po jego skardze wyciągnęła się doń niejedna pomocna dłoń. Już 78% mieszkańców Warszawy deklaruje, że są gotowi ulżyć Kulaskowi w jego niedoli spowodowanej głodowym zarobkami.

I bezinteresownie zamienią się z nim na pensje.

To jest ASZdziennik, ale cytat z posła Kulaska nie został zmyślony.