Byliśmy na "Jak poślubić milionera". Oto 7 rzeczy o tym filmie, żeby nie było, że nie ostrzegamy

ASZdziennik
W kinach od dziś można oglądać polską komedię romantyczną "Jak poślubić milionera". Ponieważ polskich komedii romantycznych nie robi się po to, żeby zobaczyło je 50 osób na pokazie studyjnym, bezpiecznie zakładamy, że na ten film wybierze się także część z was. I dobrze! Każdy ma swoje własne wstydliwe przyjemności. Ale nie chcemy, żebyście szli na do kina nieprzygotowani, i dlatego zobaczyliśmy go pierwsi.
Fot. materiały prasowe
"Jak poślubić milionera" to wzruszający obraz o tym, jak Ala (Małgorzata Socha), hotelowa sprzątaczka użerająca się z eksem-alimenciarzem, rozkwita i zamienia się w piękną różę, jednocześnie nadal pozostając sobą. Wszystko to dzięki elitarnym warsztatom "Jak poślubić milionera", które prowadzi Małgorzata Foremniak i pozwala Ali na nie chodzić za darmo, ponieważ tak właśnie dzieje się w życiu.

Film nie jest pozbawiony miłych motywów. Są w nim ładne samochody (i jeden Fiat Multipla), eleganckie sukienki oraz biżuteria Apart, a główny amant jest o 10 lat młodszy od Sochy i nikt nie robi z tego afery. Ale jest też 7 bardzo dziwnych momentów.


1. Ulica Miła w Warszawie (tak, adres pada w filmie) przedstawiona jako kompletna menelnia. Za dnia gra tam głośno disco polo i ludzie wrzeszczą "ciszej, k*rwa". Nocą Miła zamienia się w dzielnicę czerwonych latarni, gdzie wałęsają się ubrane w lateks kobiety z domu uciech. Oto prawdziwe oblicze Warszawy, miasta seksu i przemocy.

2. Romans Ali z głównym amantem jest możliwy dzięki ich kolejnym przypadkowym spotkaniom, ponieważ nigdy nie wymienili się numerami ani nie dodali się na Facebooku. W czasie 110 minut filmu wpadają na siebie przypadkiem 7 razy i wiemy to, bo w kinie odznaczaliśmy sobie kolejne przypadki kreskami na kartce.

3. Julia Wieniawa, która na meczu pyta, co to jest karny. To dlatego, że jest nową partnerką eks-męża, więc musi być głupia.

4. Syn Ali, który niby ma 10 lat, ale nosi w sobie mądrość tybetańskiego lamy. To on na początku filmu mówi jej, że powinna sobie kogoś znaleźć (wszystkie samodzielne matki totalnie chcą to usłyszeć od syna!). A kiedy Ala pyta go, co sądzi o jej kandydacie na męża, refleksyjne dziecko odpowiada: "Odkąd go znasz, częściej się uśmiechasz...".

5. Przesycona erotyzmem scena, kiedy Małgorzata Socha i jej amant stoją w stajni na słomie i powoli, zmysłowo gładzą razem pysk konia. "Kochany... Myślisz, że mnie lubi?" pyta Socha namiętnie, a na ekranie jej dłoń wolno przesuwa się po gniadej sierści. Trudny moment szczególnie dla tych, którzy lubią serial BoJack Horseman.

6. Edyta Olszówka, która wszędzie chodzi z małym pieskiem i też chce poślubić milionera. W tym celu zagaduje mężczyznę stojącego na parkingu przy drogim samochodzie. Zamieniają jedno zdanie, następnie uprawiają seks na tylnym siedzeniu, a potem się okazuje, że Edyta się pomyliła, bo ten facet to był szofer. Ha ha!

7. I na koniec, żeby was rozweselić, ten oto pikantny żart:
"Wielkie ego, a między nogami coś małego".

To jest ASZdziennik, ale wszystkie momenty są prawdziwe.