Inteligentne kasy samoobsługowe już w sklepach. Ocenią cię po zakupach, tak jak prawdziwi kasjerzy
Kasy samoobsługowe były wynalazkiem prawie idealnym. W zakupach bez wymogu interakcji z drugą istotą ludzką brakowało tylko jednego: nikt nie mógł karmić naszych lęków, że ktoś oceni nas po zakupach, które robimy. Na szczęście to już przeszłość.
– Tylko na to czekałam – mówi nam 22-letnia studentka z Warszawy, która wyjmuje z koszyka czteropak piwa i mrożoną pizzę. – Brakowało mi niepokoju, że ktoś pomyśli sobie coś niemiłego o moim stylu życia.
Zasada działania udoskonalonych kas jest prosta. Dzięki nowemu oprogramowaniu, tworzą profil psychologiczny klienta na podstawie kodu kreskowego towarów, które wybiera.
– Po dodaniu do koszyka produktów z określonej grupy, np. ziemniaczanych chipsów XXL, drugiej butelki półwytrawnego w tym tygodniu, prezerwatyw, czekolad mlecznych, czegokolwiek z olejem palmowym, bez loga Fair Trade czy papierosów, maszyna przetwarza dane i profiluje klienta w chmurze – tłumaczy producent. – Nie wyświetlamy go klientowi, by jeszcze skuteczniej karmić jego społeczne fobie lub powodować wyrzuty sumienia.
– Kupując cheetosy i litrowy napój energetyczny znów poczułem to nerwowe podniecenie, że ktoś włożył mnie do szufladki z napisem "samotny 35-letni gracz, brak przyjaciół, noc z piątku na sobotę spędzi z Xboksem, możliwe napady smutku" – przyznaje Igor.
– Ja naprawdę robię remont ogródku – twierdzi Dagmara, która skanuje taśmę klejącą, plastikowe worki, łopatę i 2-litrowy baniak rozpuszczalnika. – Ale miło znów poczuć się jak seryjna morderczyni.
Jak dotąd producenci zauważyli w kasach tylko jeden bug, choć niektórzy twierdzą, że to feature. Kasy zapominają nasze zakupy po 3 sekundach.
Tak jak prawdziwi kasjerzy.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.