Popis u Wojewódzkiego. Rafał Pacześ skojarzył sobie ciemnoskórą wodziankę z "czarnym pudlem"
Trzej panowie na zdjęciu to showman Kuba Wojewódzki, standuper Rafał Pacześ i aktor Paweł Wilczak. Łączy ich jedno: wszyscy siedzieli na kanapach w TVN, nagrywając program Kuby, kiedy do studia weszła ciemnoskóra dziewczyna, żeby nalać im wody. Jak można zareagować w tak niesamowitej sytuacji? Otóż różnie.
– Co się tak cieszysz? Bo wodę zobaczyłeś? – zapytał kulturalnie Wojewódzki, wcale nie po to, żeby jeszcze go podpuścić. I wtedy z ust Paczesia, znakomitego komika, padło to:
– Moja sąsiadka miała czarnego pudla i tak sobie o tym przypomniałem.
Gdyby ktoś nie zrozumiał, dlaczego to świetny żart, tłumaczymy: nie ma nic śmieszniejszego niż porównać kobietę z fryzurą afro do psa.
Dowcipu koledze pozazdrościł nawet sam Wojewódzki i od razu podjął wyzwanie:
– No ten pudel chyba jest u nas. Zdejmij tego pudla, dziewczyno, prosiłem – powiedział wesoło prowadzący, totalnie nikogo tym samym nie obrażając, a zwłaszcza wodzianki.
I tylko Paweł Wilczak nie zrozumiał żartu, bo wyraził chęć spoliczkowania Paczesia za ten popis.
Po prostu zero dystansu i poczucia humoru.
To jest ASZdziennik, ale nic nie zostało zmyślone.