20 powodów, dla których nienawidzimy żeńskich końcówek

ASZdziennik
W tym tygodniu na prawicy nie ma nic bardziej znienawidzonego, niż słowa "gościni" i "posłanka". No może oprócz samych gościn i posłanek lewicy. I wiecie co? Wcale nie dziwimy się Rafałowi Ziemkiewiczowi czy Dominikowi Tarczyńskiemu.
Fot. 123rf.com
Dlaczego? Oto 20 najważniejszych powodów, dla których nienawidzimy żeńskich końcówek i nazw zawodów.

1. Przypominają nam, że kobiety mogą pracować. Zamiast zająć domem.

2. Wystarczy już, że jak jakiś typ mówi nam, że z zawodu jest pilotem, to czasem mylimy go z urządzeniem do telewizora. "Pilotka" byłaby ponad nasze siły.

3. Słowa z żeńskimi końcówkami brzmią śmiesznie. Tak jak kobiety w programach publicystycznych.

4. Nazwy zawodów przestaną brzmieć profesjonalnie. Nikt przecież nie szanuje "pielęgniarek".

5. Coś nam mówi, że Greta Thunberg je pochwala. A my nie chcemy mieć z nią nic wspólnego, bo jest śmieszną lewacką dziewczynką, która nic nie wie o prawdziwym życiu.


6. Bo kobiety mają już np. "BogurodziCĘ" i to powinno im wystarczyć.

7. Sfeminizowane nazwy zawodów tworzą fałszywe wyobrażenie, że kobiety mogą zarabiać tyle samo na tych samych stanowiskach, co mężczyźni.

8. Bo jesteśmy w stu procentach pewni swojej męskości, ale czujemy się silniejsi, jeżeli Dominik Tarczyński dla pewności poniża kobiety.

9. Bo sugerują, że "profesorka" jest tak samo prestiżowa jak "profesor".

10. Bo płeć w polityce nie ma znaczenia, tak jak i fanaberie jakichś histeryczek z lewicy.

11. To temat zastępczy, jak inne, które wolimy po prostu przemilczeć.

12. Bo w Biblii mamy Boga, a nie Boginię.

13. Słowa z żeńskimi końcówkami zwykle są dłuższe. Trudniej zmieścić się w 280 znakach na Twitterze, kiedy chcesz wytłumaczyć kobiecie, dlaczego powinna siedzieć cicho.

14. Ten temat nie może zdominować publicznego dyskursu, gdyż tak twierdzimy.

15. Bo Elżbieta Batory też kazała tytułować się "hrabiną". Wiecie, co jeszcze kazała Batory? Szykować sobie kąpiele z krwi swoich ofiar. Połączcie fakty.

16. Bo feminatyw to mit, tak jak punkt G.

17. Bo jak teraz ustąpimy to, kobiety zaraz zaczną domagać się małżeństw i prawa do opieki nad dziećmi.

18. Stosowanie większości żeńskich form nie ma żadnych tradycji w polszczyźniu.

19.Nie mamy nic przeciwko feminatywom. Nasz najlepszy przyjaciel jest feminatywem.

20. Bo generalnie jesteśmy za żeńskimi końcówkami, pod warunkiem, że to nie jest gwałcenie języka, jak np. "programistka". Bo taka "podręczna" brzmi już dobrze.

To jest ASZdziennik. Wszystkie powody zostały zmyślone.