Bolesław L. skazany na 5 lat więzienia. Seks-schadzką w chruśniaku promował seks wśród małoletnich

Łukasz Jadaś
Szczegółowy instruktaż obcowania płciowego i ukazywanie seksualnego aktu w pozytywnym świetle. To zarzuty, jakie fundacja Fundacja Pro-Prawo do Życia postawiła edukatorowi seksualnemu Bolesławowi L. Mężczyzna od 100 lat propaguje seks swoim "malinowym chruśnakiem".
Fot. Wikimedia Commons
Fundacja Pro-Prawo do Życia dotarła do materiału instruktażowego "W malinowym chruśniaku", który rozprowadzany jest na terenie szkół w całym kraju. Zdaniem fundacji, tekst rozbudza seksualnie małoletnich, a zatem podpada pod nową ustawę.

– Włos jeży się na głowie od lewackiej propagandy, którą karmione są w szkołach nasze dzieci – twierdzi przedstawiciel fundacji. – Edukator od co najmniej stu lat deprawuje i demoralizuje młodzież, podsuwając jej wyszukane zabawy seksualne i propagując przyjemność z dotykania ciała.

Fundacja opublikowała fragmenty, które posłużyły Bolesławowi L. do promocji seksu wśród małoletnich.


– Duszno było od malin, któreś, szepcząc, rwała, a szept nasz tylko wówczas nacichał w ich woni, gdym wargami wygarniał z podanej mi dłoni owoce, przepojone wonią twego ciała – opisuje z chorą satysfakcją, promując przyjemności płynące z seksu.

Bolesław L. przez pięć strof zaznajamia dzieci z seksualnością i sprawia, że po przeczytaniu młodzież masowo szuka zarośli, gdzie bąk złośnik huczy basem, jakby straszył kwiaty, a rdzawe guzy na słońcu wygrzewał liść chory, w których mogłaby odbyć akt seksualny. Niewykluczone, że homoseksualny.

– I stały się maliny narzędziem pieszczoty tej pierwszej, tej zdziwionej, która w całym niebie nie zna innych upojeń, oprócz samej siebie, i chce się wciąż powtarzać dla własnej dziwoty – zachęca Bolesław L.

– I nie wiem, jak się stało, w którym okamgnieniu, żeś dotknęła mi wargą spoconego czoła, porwałem twoje dłonie — oddałaś w skupieniu, a chruśniak malinowy trwał wciąż dookoła - pisze dalej seksualny zwyrodnialec obleśny opis erotycznych zabaw, nie szczędząc niewinnej młodzieży anatomicznych szczegółów.

Sprawdziliśmy, czy działalność Bolesława L. w rzeczywistości wyczerpuje punkt czwarty w popieranej przez PiS ustawie.

Przypomnijmy: "Kto propaguje lub pochwala podejmowanie przez małoletniego obcowania płciowego lub innej czynności seksualnej, działając w związku z zajmowaniem stanowiska, wykonywaniem zawodu lub działalności związanych z wychowaniem, edukacją, leczeniem małoletnich lub opieką nad nimi albo działając na terenie szkoły lub innego zakładu lub placówki oświatowo-wychowawczej lub opiekuńczej, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

Jak nazwać lubieżne i adresowane do młodzieży opisy ekscytującej seks-schadzki w lesie, jak nie propagowaniem uprawiania seksu?

Jak podkreśla Fundacja Pro-Prawo do Życia, Bolesław L. to tylko pierwszy oskarżony z całej siatki erotycznych zboczeńców, którzy od lat działają w szkołach i zachęcają dzieci do uprawiania seksu.

Fundacja liczy, że do końca roku uda się ustalić tożsamość autora cytatu, który na lekcjach demoralizuje dzieci w całym kraju słowami "bądźcie płodni i rozmnażajcie się".

To jest ASZdziennik, ale w myśl ustawy Bolesław L. naprawdę promuje seks wśród małoletnich i powinien zgnić w więzieniu.