ASZ_avatar

Zboczeńcy? Ta para dewiantów nie czyta, a chodzi ze sobą do łóżka

Materiał promocyjny

27 listopada 2023, 09:06 · 3 minuty czytania
Czy promowane przez Zachód patologiczne ideologie sprawiły, że perwersyjne praktyki seksualne stają się normą? Mariusz i Paulina, para z warszawskiego Mokotowa, otwarcie przyznaje się do dewiacji. Nie czytają, a mimo tego regularnie chodzą ze sobą do łóżka i twierdzą, że są w stanie osiągnąć pobudzenie seksualne bez przeczytania choćby jednego rozdziału.


Zboczeńcy? Ta para dewiantów nie czyta, a chodzi ze sobą do łóżka

Materiał promocyjny
27 listopada 2023, 09:06 • 1 minuta czytania
Czy promowane przez Zachód patologiczne ideologie sprawiły, że perwersyjne praktyki seksualne stają się normą? Mariusz i Paulina, para z warszawskiego Mokotowa, otwarcie przyznaje się do dewiacji. Nie czytają, a mimo tego regularnie chodzą ze sobą do łóżka i twierdzą, że są w stanie osiągnąć pobudzenie seksualne bez przeczytania choćby jednego rozdziału.
Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

To ich łóżkowy kink, czy chodzi o coś groźniejszego?

Każdy, kto nie jest statystycznym Polakiem i lubi czytać książki, wie, że zachowania seksualne wśród osób o każdej orientacji mogą przybierać różne formy.

Nie ma nic złego w zbliżeniu fana reportaży Mariusza Szczygła z czytelniczką kryminałów Remigiusza Mroza, miłośnika "Lalki" z sympatykiem nurtu dworskiego w literaturze baroku, członkami książkowego klubu dyskusyjnego rozmawiającymi o "Granicy" Zofii Nałkowskiej z uczestnikami wieczorku literackiego poety i laureata konkursu "O Laur Opolszczyzny".

Wiedzą o tym wszyscy oczytani ludzie. Nikt rozsądny nie wyobraża sobie seksu bez gry wstępnej z "Doktorem Żywago" Borysa Pasternaka albo przynajmniej bez słowa wstępnego do reportażu o budownictwie mieszkaniowym w PRL-u. Ale nadal zdarzają się wynaturzenia.

Mariusz i Paulina nie czytają dużo, a mimo tego uprawiali seks wielokrotnie. – Nie wiemy, czym to tłumaczyć, ale po prostu lubimy się i czujemy do siebie fizyczny pociąg - przyznają. – Często dajemy ponieść się emocjom i kochamy się jakby Biblioteka Narodowa nie istniała. I całkowicie zapominamy o tym, że zaniżamy statystyki czytelnictwa w kraju.

Jak ustaliliśmy, amoralna para przeczytała w tym roku tylko jedną książkę. To "Cunk o wszystkim" Philomeny Cunk. Po lekturze stwierdzili, że o świecie wiedzą już wszystko i więcej im nie trzeba. Książek, nie seksu. No dobrze, ale czy po przeczytaniu poszli ze sobą do łóżka?

– Nie. Chyba rozmawialiśmy o najlepszych fragmentach i chwaliliśmy wspaniałą robotę, jaką odwalili tłumacze (Katarzyna Dudzik i Michał Strąkow - przyp. ASZ), a potem pooglądaliśmy trochę storiesków na Instagramie i poszliśmy spać – przyznaje para.

Philomena Cunk znana m.in. z serialu na Netfliksie po latach zmagań z ważkimi pytaniami takimi jak: „Co robili ludzie przed lewolucją?” i „Co to są zegary?” przywraca encyklopedii należne jej miejsce. W swoim dziele pisze o wszystkim, co współczesny człowiek wiedzieć powinien: od Szekspira po kiełbasę, od Archiego Medesa po psychologię lewolucyjną, od Imperium Rzymskiego po kserokopiarki.

Co ważne, po przeczytaniu tej książki można legalnie uprawiać seks. Albo nie, jeżeli nie ma się na to ochoty.

Co na to porządni ludzie?

– Odłączenie przyjemności czytania od seksu będzie w gruncie rzeczy zgodą na patologię – ocenia pani Agata, która w tym roku zobowiązała się do przeczytania 52 książek. Jeśli nie wywiąże się ze swojej obietnicy, czeka ją niesława w środowisku bookstagramerek.

Nieco łagodniejszy w ocenie jest pan Jakub, którego spotkaliśmy w sieciowej księgarni w Krakowie.

– Obrzydliwe, ale jeżeli oboje się na to zgadzają, to ich problem. To nadal zwierzęta, ale dopóki nie obnoszą się z nieczytaniem dobrej literatury na ulicach, to chyba nie są groźne – twierdzi pan Jakub. – Jedna Cunk seksu nie czyni, a poza tym nie zgadzam się z jej poglądami – podkreśla.

Jak bowiem pisze Philomena Cunk w rozdziale o książkach, "obecnie grube książki czyta się tylko podczas długich podróży i wakacji, gdy są problemy z wi-fi. Książki bywają dobre, ale nie ma w nich nic na temat waszych przyjaciół i tego, co porabiają, więc nie mogą być aż tak interesujące" jak Instagram.

– Oburzające i obsceniczne. Nie poszedłbym z fanem Cunk do łóżka – twierdzi pan Jakub, przewracając kolejną stronę kolejnej fascynującej erotycznej powieści o zakazanej miłości szejka z Arabii Saudyjskiej i księżniczki z monakijskiej rodziny królewskiej.