Jeżeli globalne ocieplenie to prawda, to dlaczego przeziębiłem się na spacerku? [OPINIA]
Jak sobie tak pomyślę że wszyscy płacimy za "globalne ocieplenie", a potem popatrzę na paragon z apteki i stertę chusteczek higienicznych, to mnie szlag po prostu trafia.
Przeprowadziłem prosty eksperyment, bo zdaniem ekologów, przez globalne ocieplenie podnosi się poziom wody na Ziemi. Wlałem do garnka 0,5 litra wody, wstawiłem na gaz i zdjąłem po 24 godzinach. Szach-mat, kłamcy. Nie było ani kropelki wody, ani garnka, ani kuchenki. Zastęp straży pożarnej świadkiem.
Poszperałem też trochę w internecie. Skoro podobno temperatura na Ziemi podniosła się o 1°C w od XIX wieku, to jak wyjaśnicie fakt, że wziąłem urlop na żądanie, siedzę zmarznięty pod kołdrą, mam dreszcze, kicham i boli mnie głowa?
Mój research wykazał, że w samym 2018 roku w Stanach Zjednoczonych zarejestrowano 62 miliony przypadków przeziębienia zgłoszonych do lekarza. W tym samym czasie NASA próbowała wmówić całemu światu, że 2018 był czwartym najcieplejszym rokiem w historii. Nie trzeba być profesorem, by połączyć fakty i zauważyć, że chyba coś tu się nie zgadza.
Na naszym podwórku nie jest lepiej. Po drodze z apteki na własne oczy widziałem jamniczka okutanego w gruby wełniany sweterek, a i tak łapki trzęsły mu się z zimna. Jego opiekunka raczyła się kubkiem gorącej (!) kawy z sieciowej kawiarni, a piesek, gdy tylko załatwił potrzebę, usiłował zaciągnąć ją do domu z powrotem na ciepłą kanapę.
Zrobiłem mu fotkę. Będę wstawiał ją pod każdy post ekologicznych panikarzy, że niby im lodowce topnieją. Skoro mamy globalne ocieplenie, to wyjaśnijcie mi proszę to:
Wiem jedno: po drodze na SOR nie spotkałem ani jednego ekoterrorysty w letnim outficie, który próbowałby wcisnąć mi mit o o ociepleniu klimatu. Grzeją się pewnie w domach pod kocem i drżą na myśl, że za zaraz musieli odśnieżać podjazd. Czekam, aż z szuflą w dłoni też będą śpiewać, że globalne ocieplenie to prawda.
To jest ASZdziennik. Opinia została zmyślona.