Tragedia na religii. Ksiądz podyktował argumenty przeciw gender, wyszły argumenty przeciw religii w szkole
LGBT to sekta, Robert Biedroń udaje geja, a osoby transpłciowe powinno się leczyć. To tylko niektóre cytaty z lekcji, jaką katolicki ksiądz dał uczniom I klasy liceum w Krośnie. Uczniowie w 45 minut zrozumieli, że trzeba wypisać się z religii.
Ksiądz miał powiedzieć także, że osobom transpłciowym powinno się pomóc w szpitalu psychiatrycznym, że osoby te mają zmiany w mózgu, że "będą kiedyś chciały mieć dzieci i co wtedy" i że słów osób transseksualnych w wieku młodzieńczym nie powinno brać się na serio.
Potem, jak opisuje uczennica, osoby transseksualne porównał do ludzi, którzy uważają, że są psami. Dodał też, że „okaleczają swoje ciało”, „LGBT to ruch opłacany przez sekty”, „Robert Biedroń nie jest gejem, tylko udaje, aby zdobyć głosy”.
– Mówiliśmy mu, że to szczęście tych ludzi i nic innym do tego – podkreśla licealistka. – Że nie wie, jaką mękę i ból przechodzą, ale on stwierdził, że to nieprawda i należy im pomóc, by się z tego wyleczyły.
Ksiądz nie przyjął do wiadomości tego, że znajduje się w liceum, w którym lekcje oparte są racjonalnej wiedzy, a nie na pieprzeniu bzdur.
Na koniec katechezy podyktował więc uczniom notatkę, w której wyliczył "wszystkie argumenty przeciw gender". Uczniowie musieli zapisać, że "zwolennicy gender" eksperymentują na dzieciach.
To jest ASZdziennik. Nic nie zostało zmyślone.