Cicha bohaterka znowu to zrobiła. Bez słowa ściągnęła obcej osobie włos z ubrania

ASZdziennik
Agnieszka przez 15 minut stała w autobusie za nieznajomą kobietą. Przez cały ten czas wpatrywała się w jej czarny płaszcz. A dokładnie w to miejsce na lewym ramieniu i łopatce, do którego przyczepił się pojedynczy, długi, jasny włos.
Fot. 123rf.com
– Biedna kobieta. Stoi sobie, jak gdyby nigdy nic i nie ma pojęcia, że ma włos na ubraniu – myślała Agnieszka.

Chciała jakoś pomóc nieznajomej. Nie mogła znieść widoku złotej nitki, która przecinała czerń płaszcza niczym rysa taflę szkła. Jak bardzo niesatysfakcjonująca estetycznie była obecność włosa i jak irytujący fakt, że kobieta nie jest go świadoma. Że sama go nie zdejmie. Że musi liczyć na pomoc Agnieszki.

Wtedy Agnieszka pomyślała, że przecież to nie jej sprawa. Może obcej kobiecie wcale nie przeszkadza włos na płaszczu? Może Agnieszka powinna swój pedantyzm i potrzebę kontroli trzymać w ryzach?


Wtedy kobieta ruszyła w stronę otwierających się drzwi autobusu. Jeśli Agnieszka miała działać, to była ostatnia okazja. Jej ramię wystrzeliło do przodu. Palce szybkim, precyzyjnym ruchem złapały włos i ściągnęły go z płaszcza.

Agnieszka nie powiedziała ani słowa. Żadnego niezręcznego "Ha ha, przepraszam, ale miała pani włos". Nic. Kobieta się nawet nie zorientowała. Agnieszka spełniła swój moralny obowiązek. Czuła się jak bohaterka.

Wreszcie mogła spokojnie wysiąść i cofnąć się te 7 przystanków, które przejechała, obsesyjnie wgapiając się we włos na ubraniu całkiem obcej osoby.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.