Oto 7 zdań, dzięki którym możesz zbagatelizować molestowanie kobiet i iść na Louisa C.K.

Mariusz Ciechoński
Louis C.K., jedna z największych gwiazd stand-upu, już za miesiąc wystąpi dwa razy w Polsce: 17 lipca w Warszawie i dwa dni później w Krakowie. Chciałbyś pójść na jego stand-up, ale masz opory, bo nie chcesz wspierać oblecha, który molestował kobiety? Oto 7 zdań, które pozwolą ci zabić w sobie empatię i cieszyć się komedią!
Fot. Netflix.com / Louis C.K. / 2017

1. Louis C.K. to jeden z najzabawniejszych stand-uperów na świecie.

Ma fantastyczne żarty! Na przykład ten o masturbacji w trakcie zamachu na World Trade Center. I ten o masturbacji do prezenterki telewizyjnej mówiącej "Libia". Albo ten o masturbowaniu się przy koleżankach-komiczkach... a nie, to nie był żart. No, ale te pozostałe świetne.

2. Latami marzyłem, żeby zobaczyć go na żywo i wreszcie mam okazję!

Jarasz się stand-upem Louisa C.K. od, dajmy na to, 2009 roku. To znaczy, że zainwestowałeś tak wiele czasu i energii, że masz moralne prawo zapłacić swojemu idolowi. I przymknąć oko na to, że zachowuje się jak zboczeniec w parku.

3. Trzeba umieć oddzielić dzieło od twórcy.

Po prostu traktujmy stand-up Louisa C.K. jak o byt niezależny od Louisa C.K. Udajmy, że nie jest oparty na jego doświadczeniach, wygłaszany jego głosem i to nie on stoi na scenie. Czy to naprawdę takie trudne?

4. No już nie wrzucajmy go do jednego worka z Weinsteinem!

Bez przesady. Wykorzystywanie swojej pozycji i zaufania młodszych koleżanek po fachu, żeby się przy nich rozebrać i sobie wytrzepać to nawet nie molestowanie. Najwyżej molestowanko. I przecież spytał je, zanim zaczął. A to że zrozumiały absurdalny tekst komika jako żart albo bały się odmówić jednej z największych szych w branży, to już ich problem.

5. Źle zrobił, ale już odpokutował. Ile można go karać?

Przecież powiedział, że jest mu przykro. No dobrze, głównie dlatego, że przez ostatni rok stracił 35 milionów dolarów, ale nadal.

6. No i co to zmieni, że nie pójdę? I tak zapełni salę.

Louis C.K. nie przejmie się twoim małym protestem i sprzeda wszystkie bilety, więc jaka jest różnica, czy ty pójdziesz, czy ktoś inny? Dla niego żadna. Niepójście byłoby tak głupie, jak udział w wyborach. Przecież jeden głos niczego nie zmienia.

7. Mam gdzieś kobiety, chcę się po prostu pośmiać.

Jeśli wymówki nie pomogą, idź w szczerość.