Dramat 30-latki. Fryzjerka miała tylko przyciąć jej końcówki
Aleksandra nigdy nie miała szczęścia do fryzjerów, ale nigdy nie było jeszcze tak źle. Poprosiła tylko o podcięcie końcówek, a fryzjerka ścięła całe 25 cm jej głowy.
- Podcięłam trochę krzywo i musiałam trochę wyrównać. Potem z drugiej strony... - tłumaczy się pracownica salonu Atelier u Renaty, Milena B. - I zanim się zorientowałam, już przecinałam kręgi szyjne.
Zanim fryzjerka została zatrzymana przez policję, upierała się, że Aleksandrze "jest tak nawet do twarzy" (metaforycznie, bo twarz Aleksandry, razem z resztą głowy, została już zamieciona i wyrzucona do kosza). Koleżanki i rodzina 30-latki są oburzone tym, jak została potraktowana.
– 70 zł za coś takiego? Nie wierzę... – komentowały.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.