Okrutny żart pani domu. Podała barszcz biały jako żur i nikt się nie zorientował

Marta Nowak
Dla niektórych święta wielkanocne to czas spokoju, ukojenia i powolnego trawienia baby. Są jednak i tacy, którzy potrafią wykorzystać świąteczne dni do tego, by spłatać rodzinie podłego figla. Tak właśnie postąpiła 34-letnia Małgorzata z Torunia, która okrutnie zadrwiła z bliskich, podając im barszcz biały i mówiąc, że to żurek.
Fot. 123rf.com
– Proszę, kochani, jedzcie. Oto pyszny żur – powiedziała perfidna pani domu, stawiając na stole wazę pełną zupy. Wiedziała o niej, że tak naprawdę to barszcz biały.

Rodzina, nie domyślając się niczego, spałaszowała zupę w mgnieniu oka.

– Nieźle ci ten żurek wyszedł, młoda – pochwalił brat Małgorzaty, który w ciągu swoich 38 lat życia najwyraźniej nie nauczył się odróżniać jednej kwaśnej, szarawej zupy z jajkiem i kiełbasą od drugiej kwaśnej, szarawej zupy z jajkiem i kiełbasą.

Nikt nawet nie powąchał podejrzliwie swojej porcji, szukając w niej śladów mąki pszennej czy kwaśnego mleka. Nikt nie posłał badawczego spojrzenia w jej szaro-białą toń.


– Dawno nie jadłam takiego dobrego żuru – wyznała za to ciotka, bezmyślnie wlewając w siebie kolejne łyżki barszczu, a dziadek wspomniał, że taki pyszny żurek to tylko jego świętej pamięci matka robiła.

Teraz Gosia już wie, że żart trzeba będzie powtórzyć.

I zamiast planowanych na jutro sznycli po wiedeńsku da tej hołocie zwykłe schabowe.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.