Okrutny żart pani domu. Podała barszcz biały jako żur i nikt się nie zorientował
Dla niektórych święta wielkanocne to czas spokoju, ukojenia i powolnego trawienia baby. Są jednak i tacy, którzy potrafią wykorzystać świąteczne dni do tego, by spłatać rodzinie podłego figla. Tak właśnie postąpiła 34-letnia Małgorzata z Torunia, która okrutnie zadrwiła z bliskich, podając im barszcz biały i mówiąc, że to żurek.
Rodzina, nie domyślając się niczego, spałaszowała zupę w mgnieniu oka.
– Nieźle ci ten żurek wyszedł, młoda – pochwalił brat Małgorzaty, który w ciągu swoich 38 lat życia najwyraźniej nie nauczył się odróżniać jednej kwaśnej, szarawej zupy z jajkiem i kiełbasą od drugiej kwaśnej, szarawej zupy z jajkiem i kiełbasą.
Nikt nawet nie powąchał podejrzliwie swojej porcji, szukając w niej śladów mąki pszennej czy kwaśnego mleka. Nikt nie posłał badawczego spojrzenia w jej szaro-białą toń.
– Dawno nie jadłam takiego dobrego żuru – wyznała za to ciotka, bezmyślnie wlewając w siebie kolejne łyżki barszczu, a dziadek wspomniał, że taki pyszny żurek to tylko jego świętej pamięci matka robiła.
Teraz Gosia już wie, że żart trzeba będzie powtórzyć.
I zamiast planowanych na jutro sznycli po wiedeńsku da tej hołocie zwykłe schabowe.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.