Sukces 30-latka. Płynnie przeszedł z zimowej depresji w przesilenie wiosenne

ASZdziennik
Paweł przez całą jesień i zimę cierpiał na sezonowe obniżenie nastroju. Był senny, drażliwy, osłabiony i na nic nie miał ochoty. Bał się, że po tak długim okresie ciężko będzie mu wejść w przesilenie wiosenne, które objawia się sennością, drażliwością, osłabieniem i brakiem ochoty na cokolwiek, ale na szczęście było łatwiej niż myślał.
Fot. 123rf.com
– Obawiałem się, że ładna wiosenna pogoda da mi energię do działania i natchnie optymizmem, co całkowicie wytrąciłoby mnie z równowagi – opowiada 30-latek. – Na szczęście tak się nie stało.

Przesilenie wiosenne to zespół reakcji organizmu na zmianę sezonu jesienno-zimowego na wiosenno-letni. Zahibernowany siedzeniem w domu, centralnym ogrzewaniem i junk foodowymi węglowodanami organizm walczy z nową, cieplejszą rzeczywistością. I przegrywa.

– Cieszę się, że mój organizm jest tak słaby, że nie wytrzymuje 10-stopniowej zmiany temperatury – mówi Paweł. – Inaczej mógłbym doznać szoku albo nawet udaru.


Eksperci radzą, aby walczyć z przesileniem zwiększając częstotliwość aktywności fizycznej z zera do jakiejkolwiek i zamieniając pizzę Cztery Sery na pełnoziarniste pieczywo, quinoę albo chociaż pizzę Tricolore.

Paweł poznał wszystkie te rady, dzięki czemu może całkowicie je zignorować i spróbować dociągnąć przesilenie wiosenne do czerwca.
To jest ASZdziennik, przesilenie wiosenne nie zostało zmyślone.