Dobra wiadomość: Gnojek, który skatował psa, idzie siedzieć. Lepsza: Inne gnojki przestaną spać spokojnie

ASZdziennik
O losie Fijo nie da się zapomnieć. Rok temu 4-miesięczny szczeniak został znaleziony w kałuży krwi po tym, gdy skatował go jego "opiekun" - 30-letni Bartosz D. z Chełmży. Właśnie zapadł wyrok w jego sprawie. Kat idzie do więzienia na 1,5 roku.
Fot. Facebook/Fundacja Judyta
Bartosz D. dostanie też zakaz posiadania zwierząt na 10 lat i zapłaci 28 tys. złotych zadośćuczynienia na rzecz fundacji działającej na rzecz zwierząt.

- Z jednej strony czujemy się zwiedzeni, z drugiej mimo wszystko cieszymy się, że człowieka który okaleczył, ale nie zabił psa, skazano na więzienie - twierdzą przedstawiciele fundacji dla szczeniąt "Judyta".



Przypomnijmy, że złamany kręgosłup, żebra, zgruchotana miednica i wybite zęby to tylko niektóre obrażenia, jakie 4-miesięczny szczeniak Fijo otrzymał od swojego pana.


Mężczyzna tłumaczył później, że po prostu się potknął i upadł na psa. Nikt, włącznie z sądem, mu nie uwierzył.

Nic nie zwróci Fijo sprawności. Fundacja przypomina jednak, że fakt, iż sprawca jego cierpienia nie pozostał bezkarny pozwala wierzyć, że coś zmienia się na lepsze.

Fundacja ma nadzieję, że wyrok zapoczątkuje praktykę pociągania oprawców zwierząt do prawdziwej odpowiedzialności.

Mężczyzna nie stawił się w sądzie na ogłoszeniu wyroku.

Przypominamy, że na rzecz fundacji "Judyta", która zajmuje się sprawą Fijo, można przekazać 1% swojego podatku. Podajemy jej dane:

KRS: 0000215720
Fundacja dla Szczeniąt Judyta
Nowy Białynin 43
96-513 Nowa Sucha
Bank Millenium
22 1160 2202 0000 0003 2388 6706
BIGBPLPW
PayPal: FundacjaJudyta@wp.pl

To jest ASZdziennik, ale typ naprawdę idzie do więzienia za skatowanie Fijo.