Pod szpitalem stanął samochód proaborcyjny. Straszy drastycznymi zdjęciami płaczących dzieci

Mariusz Ciechoński
Pacjenci i pracownicy jednego z warszawskich szpitali od wczoraj są narażeni na oglądanie zdjęć płaczących dzieci. To za sprawą proaborcjonistów, którzy pod oknami budynku ustawili oklejony drastycznymi fotografiami samochód.
Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta / ASZdziennik
Grafiki i hasła na plandece auta biją w środowiska pro-life. Umieszczone obok przerażających zdjęć zapłakanych, krzyczących dzieci napisy głoszą "Dzieci zabijają marzenia" i "Szpitale bez dzieci".

ASZdziennikowi udało się dotrzeć do osob odpowiedzialnych za zaparkowanie żuka pod szpitalem. Ich celem jest "odkłamanie prokreacyjnej propagandy" i dążenie do tego, by "polskie szpitale stały się miejscem, gdzie się leczy, a nie rodzi".

– Tylko w tej jednej placówce przeprowadza się ponad 7500 porodów rocznie – mówi jedna z antyantyaborcjonistek. – Ludzie rozmnażają się, często nie mając świadomości, że dziecko zabierze ich czas wolny, pieniądze i marzenia.


Samochód wzbudza spore kontrowersje wśród mieszkańców. Dziś w nocy policja zatrzymała grupę kobiet po pięćdziesiątce, które próbowały zdemolować auto.

Zostały one zidentyfikowane jako mamy i i ciocie, które nie mogą doczekać się wnuka.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.