Nie chodzisz do sąsiada na kawę? Grozi ci deportacja z Polski. Tak jak tej rodzinie uchodźców z Krymu [PRAWDA]

Łukasz Jadaś
Pani Olena i pan Vadim Kopyshchyk wraz z dziesiątką swoich dzieci uciekli w 2015 roku z Krymu przed wojną. Teraz, po czterech latach, dostali nakaz opuszczenia kraju. Oficjalny powód? Brak asymilacji. Bo państwo Kopyshchyk nie chodzą do sąsiadów na kawę. Serio.
Fot. facebook.com/FundacjaOcalenie/WP
O sprawie 12-osobowej rodziny pisze Wirtualna Polska.



Uciekająca przed wojną rodzina przyjechała do Legnicy w 2015 roku.

Państwo Kopyshchyk za własne pieniądze kupili i wyremontowali mieszkanie. Sąsiedzi pomagali im w remoncie, zapraszali do siebie, pomagali urządzać pokoje, doradzali, gdzie kupić najtańsze materiały budowlane - czytamy w WP.

Najstarsza córka państwa Kopyshcyk dostała się na filologię angielską, a 17-letnia Marianna do I Liceum Ogólnokształcącego w Legnicy. Marianna razem z siostrami - Lubą, Wierą i Elizą - zapisały się do Dziecięco-Młodzieżowej Orkiestry Dętej. Rodzina brała udział w wolontariacie, m.in. w dniach sprzątania miasta, w pracy z niepełnosprawnymi dziećmi, w zajęciach dla pacjentów hospicjum.


A teraz wszyscy dostali nakaz opuszczenia kraju.

W czasie przeprowadzonego wywiadu środowiskowego funkcjonariusze publiczni ustalili bowiem, że 12-osobowa rodzina ma trudności z asymilacją.

Bo nie wpada do sąsiadów na kawkę. Właśnie o picie kawy u sąsiadów mieli pytać funkcjonariusze podczas wywiadu środowiskowego.

Rodzinie uchodźców chce pomóc m.in. pan Piotr Budzianowski z Legnicy, kapelmistrz z Dziecięco-Młodzieżowej Orkiestry Dętej, w której występują najmłodsze córki państwa Kopyshchyk.

Pan Piotr utworzył petycję: "Apelujemy o pobyt humanitarny dla rodziny z Ukrainy, mieszkającej w Legnicy od 2015 roku".

Petycję można podpisać tutaj.

Warto się pospieszyć, bo przecież też nie chodzisz do sąsiadów na kawę.

A jak wiadomo, oznacza to brak asymilacji, za co w Polsce grozi nakaz opuszczenia kraju.

To jest ASZdziennik. Nic nie zostało zmyślone.