Ekolodzy apelują o Walentynki zero waste. 98% kartek kończy w koszu 3 sekundy po sprawdzeniu od kogo są

Łukasz Jadaś
Świadomi single z całego globu namawiają do bojkotu popularnych kartek walentynkowych używanych bez umiaru do wyznawania uczuć – dowiaduje się ASZdziennik. Aż 98 proc. z nich trafia do kosza w ciągu 3 sekund po otwarciu, gdy tylko dowiadujemy się, kto jest nadawcą.
Fot. 123rf.com
– To cieszy, bo coraz więcej ludzi zaczyna zdawać sobie sprawę, że miłość to jedno wielkie kłamstwo – twierdzi Tomasz, jeden z orędowników nowej mody. – Kartki walentynkowe cieszą nas tylko przez chwilę przed otwarciem, ale gdy okazuje się, że o rany, to od TEJ Pauliny, po prostu z obrzydzeniem wyrzucamy je do kosza.

– Z badań wynika, że kartki pocztowe wywołują w sercach odbiorców płonne nadzieje, które z czasem mogą przerodzić się w gorzkie rozczarowania i zapętlanie "Mad World" Gary'ego Julesa między 3 a 4 nad ranem – przypomina Monika – Zwłaszcza, gdy okazuje się, że to od tego Grześka z Open'era, a Piotrek z jogi nie wysyła nic od trzech lat, pfff...


Kartki pocztowe w połączeniu z często dołączanymi pluszowymi misiami potrzebują długich lat, by się rozłożyć.

Wystarczy przypomnieć, że pozostają w środowisku długie lata po tym, gdy już dotrze do nas, że całe życie karmiono nas iluzją związków rodem z piosenek Celine Dion, wierszy Staffa i komedii romantycznych z Hugh Grantem i Meg Ryan. Krążą w przyrodzie długo po tym, gdy adoptujemy czwartego kota.

GUS podaje, że statystyczny Polak produkuje w ciągu całego życia 22 tony śmieci, z czego aż 2 tony to kartki walentynkowe, które wysłał na darmo między 15 a 40 rokiem życia łudząc się, że każdemu na świecie pisana jest jakaś druga połówka.

Nie oszukujmy się: każdy umiera w samotności – podaje GUS w komentarzu do badań.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.