Gracz ofiarą pseudofachowca. Hydraulik-naciągacz nawet nie wie kim jest Luigi
Taka sytuacja może przytrafić się każdemu graczowi. Pan Włodzimierz K., 59-letni hydraulik z Warszawy, podawał się w internecie za speca od kanalizacji. Niestety, okazał się tylko zwykłym oszustem. Nawet nie wie kim jest Luigi i nigdy nie grał w Odyssey na Switchu.
Wtedy jeszcze nie wiedział, że przyjdzie do niego zwykły hochsztapler.
– Uważajcie, kogo wpuszczacie do swojego domu - tak zaczyna się dramatyczny wpis 25-letniego Patryk z Mokotowa. – Ostrzegam was przez Włodzimierzem K., który podaje się za hydraulika, a na pytania o Bowsera, księżniczkę Peach, Yoshiego i Goombę zaczyna świecić oczami i bezradnie rozkłada ręce.
25-latek już od progu poczuł, że z samozwańczym ekspertem jest coś nie tak.
– Zamiast normalnego "IT'S-A-ME, WŁODEK!" szepnął pod nosem zwykłe "dzień dobry" – skarży się rozczarowany Patryk. – A jak zaproponowałem, że może już swobodnie przebrać się za szopa, to wyraźnie spanikował.
– Wyczuł, że nie ma do czynienia z pierwszym lepszym żółtodziobem, który da sobie wcisnąć fuszerkę – tłumaczy mężczyzna.
Gdy tylko w upozorowanym small talku wyszło, że pan Włodzimierz nie ma pojęcia o rurach z sekretami w Super Mario Bros na NESa, pan Patryk był już pewien, że ma do czynienia ze zwykłym naciągaczem.
Szybko wyprosił oszusta z mieszkania, ale nauczony przykrym doświadczeniem zaczyna się już martwić się o zaplanowaną na wieczór wizytą u lekarza.
Ma nadzieję, że tym razem trafi na prawdziwego fachowca, który zna chociaż doktora Mundo.