Byliśmy na Planecie Singli 3. Oto 7 rzeczy, które musisz wiedzieć o tym filmie, zanim zrobisz to samo

ASZdziennik
Jak “Trzy kolory” Kieślowskiego, jak “Władca Pierścieni”, jak “Toy Story”… Każda trylogia dobiega kiedyś końca i tak stało się też z “Planetą Singli” – oryginalną opowieścią o dwojgu ludzi z dwóch różnych światów, których połączyła gorąca namiętność, mimo że każdy, kto ma oczy, widzi, że kompletnie do siebie nie pasują.
Fot. materiały promocyjne
No to popędziliśmy do kina to zobaczyć, żeby was lojalnie uprzedzić, co tym razem popsują.

Oto 7 rzeczy, które miliony Polaków (a wśród nich być może także wy...) zobaczą w “Planecie Singli 3”:

1. Najnowszy trend prosto z “Kogla-Mogla 3”. Obraz wsi, który mógł wymyślić tylko ktoś, kto nigdy nie widział miejscowości liczącej mniej niż 50 tys. mieszkańców. Ludzie żyją tam prosto, nie mają mediów społecznościowych, bawią się w drewnianej stodole i w pół godziny można zwołać całą wieś na wspólne biesiadowanie, bo nikt nie chodzi do pracy.

2. Ten długi, bolesny dialog między Agnieszką Więdłochą a Maciejem Stuhrem:
– Mam dla ciebie niespodziankę.
– Loda?
– Nie!
– A mogę to zamienić na loda?
– Tomek, ja mówię poważnie!
– Ja też...
– Ucieszysz się.
– Ucieszyłbym się z loda.


3. Scena spowiedzi, która przypomni wam wszystkie traumy z trzeciej klasy podstawówki. Maciej Stuhr opowiada taaakie świństwa o wciąganiu koksu, że ksiądz aż łapie się za głowę! Agnieszka Więdłocha w ogóle nie ma grzechów. A Tomasz Karolak myli konfesjonał z kiblem, co kończy się tak, że spowiada własną żonę. Nie pytajcie.

4. Bogusław Linda, wielki obieżyświat, opowiada synowi, jak to w Ghanie poślubił kobietę, która miała 90 lat, była ślepa, głucha i tak dobra w łóżku, że w wiosce zwano ją “zaklinaczką węży”. Przysłuchuje się temu milczący Szerpa, którego Linda przywiózł z Nepalu jako kogoś w rodzaju Piętaszka, ponieważ biali ludzie zwykle przyjeżdżają z dalekich podróży z egzotycznym niewolnikiem.

5. Duży pożar.

6. Tomasz Karolak doznaje przebudzenia duchowego w chwili, gdy jego wzrok na chwilę krzyżuje się ze wzrokiem Szerpy stojącego przy grillu. Nagle odzywają się tybetańskie gongi, a Tomasz wie, że już nigdy nic nie będzie takie jak przedtem.

7. I na rozluźnienie atmosfery najnowszy obowiązkowy element w polskiej komedii romantycznej: pies bawiący się zabawką erotyczną. Tym razem nie jest to jednak, jak w Koglu-Moglu, suczka rasy papillon i eleganckie, szklane dildo.

A jedynie wiejski kundel i sztuczna pochwa.


Poza tym w filmie są jednak także miłe momenty, takie jak ten, kiedy Marceli, wprowadzony do serii jako przegięty gej od eventów – który zna się na kolorach i ma w nosie septum – odkrywa siłę swoich pięści i rozprawia się z prześladowcami z dzieciństwa. Przyjemnie jest też dostrzec, że wreszcie ktoś obsadził Borysa Szyca po warunkach.

No i wiecie, weźcie chusteczki, bo popłaczecie się na scenach z Danutą Stenką nawet, jeśli pójdziecie na ten film dla beki, macie serce z kamienia i kanaliki łzowe zaszyte nitką.

To jest ASZdziennik. Nic nie zostało zmyślone.