Panika w PiS. Do 2020 r. posłom zabraknie dzieci do pracy w państwowych spółkach

Łukasz Jadaś
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości to grupa najbardziej narażona na negatywne skutki niżu demograficznego w Polsce – wynika z danych GUS. W PiS rodzi się zbyt mało dzieci, bo już w 2020 roku zabraknie synów i córek na obsadzenie wysokich stanowisk w spółkach związanych personalnie z PiS.
Fot. 123rf.com/fb.com/GazetaWyborcza
Jak podała "Gazeta Wyborcza", pracę w kontrolowanej przez menedżerów z PiS spółce Energa dostała właśnie córka Tadeusza Cymańskiego. Dołączy tam m.in. do syna posła Kazimierza Smolińskiego, również z PiS. Choć posłanki i posłowie na razie nie mają powodów do obaw, to już wkrótce ich dzieci może być zbyt mało, by obsadzić wszystkie dobrze płatne stanowiska w polskich firmach i instytucjach.

– W poprzedniej firmie moja córka miała podobne zarobki i była team leaderem, więc nie jest to tego typu historia jak te, o których się mówi i pisze – powiedział Tadeusz Cymański "Gazecie Wyborczej" w komentarzu do historii, która brzmi dokładnie tak jak te, o których się mówi i pisze.


Jak dowiaduje się ASZdziennik, zatrudnienie córki posła może być związane z cudem dokonanym za wstawiennictwem Matki Najświętszej Gromnicznej, której Energa została zawierzona w lutym 2017 roku.

Rodzice PiS zdają sobie sprawę, że nawet opatrzność boska ma swoją granicę, i nadzieję pokładają już tylko w pozytywnych skutkach programu 500 Plus, ale na ukończenie szkół średnich i studiów przez najmłodsze dzieci trzeba będzie poczekać jeszcze ok. 20 lat.

Jak na razie czarny scenariusz przewiduje jednak, że już w 2020 roku nie będzie kogo wysłać nawet i do pracy w Banku Światowym.

To jest ASZdziennik, ale córka posła Cymańskiego naprawdę pracuje w Enerdze.