Magia open baru na wigilii firmowej. Szefowa też nie pamięta, że chyba jej wczoraj wygarnęliście
Nic się nie stało – może zanucić blisko 5 mln Polaków po wczorajszej wigilii firmowej. Jak dowiaduje się ASZdziennik, żadna szefowa i szef w Polsce też nie pamiętają, o czym rozmawiali z wami wczoraj chwilę po 23:30. Tak działa tylko magia open baru!
I gdyby ta szczera dyskusja okraszona zapewne rozdrapywaniem ran, kwestionowaniem decyzji biznesowych, wyciąganiem pretensji z trzech lat pracy i wzajemnymi oskarżeniami o niekompetencje odbyła się w innych okolicznościach, Patryk oraz miliony innych Polaków mogłoby śmiało przyjść dziś do pracy z wypowiedzeniem.
Na szczęście nie teraz i nie o tej magicznej porze roku. Wszyscy doskonale wiemy, że w całej Polsce panuje teraz niezwykły czas. Czas budżetów firmowych, których resztki trzeba wydać na imprezy integracyjne przed końcem roku.
I tylko dzięki magii open baru, unoszącemu się w powietrzu zapachowi whisky, dyskretnemu urokowi czerwonego wina i przemyconej na wszelki wypadek flaszki, Patryk, pani Magda, i inni pracownicy i szefowie z całego kraju, nigdy nie dowiedzą się, jakie to żale wymienili zeszłej nocy.
Patryk nigdy nie dowie się, że pani Magda obiecała mu podwyżkę i umowę o pracę, a dramatycznym ruchem ręki wysyłała go prędko po jakiś papier, na którym mogliby to spisać.
W obawie, że jutro nie będą już tego pamiętać.
Na szczęście Patryk postanowił uczcić awans jeszcze jednym szotem, i dziś nikt już o tym nie pamięta, a on i inni Polacy po wigilii firmowej mogą śmiało wracać do biurek.