Szok licealisty z Poznania. Na zajęciach edukacji seksualnej zdobył wiedzę z zakresu edukacji seksualnej

Marta Nowak
To miał być całkiem zwykły czwartek. 16-letni Antoni z Poznania jak co rano ubrał się, spakował teczkę i raźno ruszył do szkoły, gotów na nowy dzień pełen intelektualnych wyzwań. Niestety, tym razem w Liceum Ogólnokształcącym nr 8 wydarzyło się coś, co wywróciło świat szesnastolatka do góry nogami.
Fot. Facebook/Fundacja Pro - Prawo do Życia: Poznań, 123rf.com
A były to zajęcia z edukacji seksualnej.

Podczas nich Antoniego zaskoczyły m.in. informacje o tym, że istnieją różne środki antykoncepcyjne, prezerwatywy zapobiegają chorobom wenerycznym, a skutkiem seksu bywa ciąża. Zwłaszcza to ostatnie nie spodobało się licealiście, który ma na ten temat inne zdanie.

I nie omieszkał go przedstawić w swoim piśmie do Fundacji Pro – Prawo do Życia:



W liście czytamy, że tym, co najbardziej zszokowało Antoniego, był opis jednego z działań mających na celu wywołanie przyjemności seksualnej. Jak opisuje: “Wystarczy, by napletek był za pomocą ręki naciągany, zsuwany i tak wielokrotnie”. Do tej pory szesnastolatek nie miał pojęcia o tym, że coś takiego jest możliwe.


Zajęcia rozstroiły go do tego stopnia, że przestał uważać – zamiast tego już podczas zajęć upajał się tym, w jakich celnych, ostrych jak sztylety słowach opisze lekcję Fundacji Pro. Z tyłu jego zeszytu zachował się brudnopis, w którym Antoni cyzelował zdania takie jak:

“Widocznie dzisiaj należy uprawiać seks, byleby zaspakajać swoje potrzeby i pożądania, tym samym zachowując się jak zwierzę, które kieruje się tylko instynktami i nie posiada rozumu ani duszy”.

To właśnie takie sformułowania przyniosły mu uznanie ze strony Fundacji. Ta opublikowała fragmenty jego listu, jednocześnie chwaląc ucznia za celne podsumowanie. Teraz Antoni już wie, że nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło – wstrząsająca szkolna przygoda doprowadziła go do ważnej decyzji. Wreszcie zdecydował, co będzie robił w przyszłości.

Pójdzie na prawo, a potem zrobi karierę w Ordo Iuris.

To jest ASZdziennik. Nie znamy osobiście Antoniego, ale wpis Fundacji Pro nie został zmyślony.