PILNE: Kościół burzy pomnik ks. Jankowskiego po tekście o molestowaniu dzieci. A nie, przepraszamy. Nadal milczy
Pomnik księdza Henryka Jankowskiego w Gdańsku został zburzony po reportażu, który ujawnił, że duchowny już w latach 70. molestował dzieci w parafii św. Brygidy w Gdańsku. Kościół przeprosił i zapowiedział zadośću... a nie, przepraszamy. Zdaniem Kościoła nic się nie stało, a Episkopat nadal milczy.
– Dopadł mnie z 10, może nawet 20 razy – mówi o Henryku Jankowskim Barbara Borowiecka w rozmowie z "Dużym Formatem"
– Chciałam uciec przez strych i wybiec drugim wejściem. Ale tym razem drzwi były zamknięte. Dopadł mnie, gdy szarpałam się z klamką. Dotykał piersi, powiedział, że pokaże mi, co to znaczy od tyłu. Wkładał ręce w majtki i próbował je zdjąć. Nie udało mu się. Pamiętam, że miałam spódniczkę na gumce, naciągnęłam majtki tak, że trzymałam je w zębach i odpychałam się rękoma. Byłam przerażona, nie rozumiałam, czego chce, co to znaczy "od tyłu". A on mówił: "Ja ci pokażę, jak się spuścić". Był obleśny.
"Duży Format" opisuje także historię koleżanki pani Barbary, 16-letniej Ewy, która – jak wynika z jej relacji – zaszła z Henrykiem Jankowskim w ciążę.
Nastolatka popełniła samobójstwo. Zostawiła list, w którym napisała: "Nie będę miała dziecka Jankowskiego. Może teraz uwierzycie, że zostałam zgwałcona".
Relacji ofiar Henryka Jackowskiego jest dużo więcej. "Duży Format" podkreśla, że sprawy znane była gdańskim biskupom, żaden jednak nie reagował.
I nie reaguje do tej pory.
Ksiądz Henryk Jankowski zmarł w 2010 roku.
Jego 2,5-metrowy pomnik stanął w Gdańsku dwa lata później.
To jest ASZdziennik. Nic nie zostało zmyślone.