Wypadek na Pomorzu. Grupa turystów z Krakowa zaatakowana falami świeżego powietrza
Gdyby wiedzieli jak to się skończy, to wysiedliby w Warszawie na Centralnym. Turyści z Krakowa nie mogą pozbierać się po groźnym incydencie na Pomorzu. Podczas spaceru brzegiem morza przykryła ich fala metrów sześciennych świeżego powietrza. Ofiary są pod opieką psychologa.
Nic dziwnego, że Krakowianie szybko zauważyli u siebie niepokojące objawy. Zanik kaszlu, gwałtowne rozluźnienie spiętych od stresu mięśni, uspokojenie bicia serca i dziwne uczucie odprężenia to tylko niektóre skutki krótkiego pobytu w Pomorskiem. Część wczasowiczów skarżyła się na dziwne uczucie relaksu, a reszta poczuła w ustach smak prawdziwego work-life balance.
– Ostrzegali, że na polu będzie jod, ale nie mówili, że nie będzie benzopirenów - narzeka Marcin, jeden z poszkodowanych. – Klimat Pomorza tak mnie rozłożył, że na całym urlopie nie zdążę nawet zdalnie popracować – załamuje ręce. •
Lokalni specjaliści ostrzegają, że turyści z Krakowa będą musieli przystosować się do powietrza i warunków życia na Pomorzu.
– Na szczęście są tylko turystami i niedługo wrócą do Krakowa, bo inaczej musieliby dostosować się do naszego work-life balance, gdzie work, life i balance są tak samo ważne, a to mogłoby ich już przerosnąć – twierdzą eksperci z Pomorza.
Ofiary czystego powietrza marzą już o powrocie do Krakowa, ale wszystko wskazuje na to, że smog będzie musiał na nich poczekać.
U poszkodowanych przez Pomorze pojawiły się bowiem groźne powikłania.
I właśnie zaczęli szukać tu pracy.
To jest ASZdziennik dla województwa Pomorskiego.