PILNE: Dramat Patryka Jakiego. Przyszła Warszawa i go zjadła

ASZdziennik
Wiek 33 lata, wzrost średni, szatyn, lubi obiecywać linie metra i straszyć zabójstwami, których za dwa lata dokonają w Warszawie uchodźcy - taki rysopis trafił do wszystkich warszawskich posterunków za człowiekiem, który chciał sobie wziąć Warszawę, a to Warszawa wzięła jego.
Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
- Patryk Jaki zniknął. Świadkowie twierdzą, że tuż przed zaginięciem zaczepiał duże, dumne miasto - dowiaduje się ASZdziennik.

Rzeczywiście, policja potwierdza tę wersję wydarzeń: Patryk Jaki prowokował miasto, mimo że stolica dawała mu znać, że sobie tego nie życzy.

Próbował wcisnąć jej bez żenady budowę dwóch dodatkowych linii metra w rok, miasto jakoś to wytrzymało. Sfotografował się na tle fejkowej biblioteczki i nie wycofał się ze wstydu, jakoś zdzierżyło, ale coś w nim pękło po spocie o morderstwach na ulicach miast w 2020.

A potem z ust zaginionego usłyszało porównanie ofiary krwi 200 tys. warszawiaków w 1944 roku do jakichś głupich wyborów, w których i tak nie miał szans.


Jak dowiaduje się ASZdziennik, Patryk Jaki nie cierpiał.

Miasto połknęło go, przeżuło i jutro będzie musiał po raz pierwszy zejść na ziemię.

I znaleźć sobie w Warszawie jakąś normalną pracę.

To jest ASZdziennik, ale tak właśnie było.