Ulga 30-latka. W weekend wreszcie odpocznie od monitora w pracy przy monitorze w domu

Mariusz Ciechoński
Pięć dni siedzenia w pracy przed komputerem. Osiem godzin dziennie wgapiania się w monitor, odpisywania na maile i wypełnianiu tabelek w Excelu. Paweł miał już dość, ale na szczęście przyszedł weekend i wreszcie mógł odpocząć. Przed własnym komputerem.
Fot. 123rf.com
Paweł pracuje w dużej firmie ubezpieczeniowej. Przed komputerem spędza niemal każdą chwilę i zwykle nie ma czasu odpowiednio zadbać o higienę wzroku. Weekend to dla niego upragniony moment wytchnienia.

– W piątek w ciągu dnia już umieram. Od ślęczenia przed ekranem głowa mnie boli, oczy łzawią... - opowiada 30-letni Paweł. – Nie mogę się doczekać, aż wreszcie pójdę do domu i włączę 10-12 odcinków serialu.

W sobotę i niedzielę mężczyzna wreszcie może się oderwać od monitora i spędzić trochę czasu na łonie Netflixa i YouTube'a.

– Człowiek zapomina, jaki świat jest piękny, kiedy cały tydzień jest zamknięty w czterech ścianach – zamyśla się Paweł. – A przecież jest natura, świeże powietrze, śpiew ptaków... Właśnie dlatego lubię sobie czasem o tym przypomnieć i zrobić maraton z Planet Earth.


Mężczyzna wyznał nawet, że niekiedy cieszy się weekendowym wytchnieniem od ekranu komputera tak bardzo, że płacze ze szczęścia.

Chyba że to zapalenie spojówek.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.