Sukces Grażyny Szapołowskiej. Dzięki swojej opinii o "Klerze" zabrzmiała jak typowa grażyna

ASZdziennik
Do dziś nie wiedzieliśmy, co w sumie oznacza bycie "typową grażyną". Ale Grażyna Szapołowska nam to właśnie wytłumaczyła.
Fot. Wikimedia Commons
Pani Grażyna zrobiła ostatnio to, co wszyscy, czyli wypowiedziała się o "Klerze".

– Nie widziałam tego filmu i raczej na niego do kina się nie wybiorę. Mam ważniejsze sprawy na głowie i szczerze, to mam w nosie „Kler” – powiedziała w rozmowie z "Faktem".

I w porządku. Jaki film by nie był w powszechnej opinii ważny i kontrowersyjny, nie ma najmniejszego przymusu go oglądać. Gdyby pani Grażyna tutaj zakończyła wypowiedź, nie byłoby tematu. Ale postanowiła kontynuować.

– Nie lubię generalizowania i gadek, że wszyscy księża to pedofile i molestują dzieci. Nie jestem świętą i złamałam prawie każde przykazanie Boże, jestem też ostatnią osobą, którą można by nazwać moralizatorką, ale ten film mnie jakoś nie grzeje. (...) To zwykła nagonka – powiedziała. –Apeluję o spokój i rozsądek w temacie wylewania pomyj na wszystkich księży.


Tym samym pani Grażyna zdefiniowała "typową grażynę" jako kogoś o stanie umysłu Grażyny Szapołowskiej.

Jedno natomiast trzeba pani Grażynie przyznać. Faktycznie nie lubi generalizowania i pokazywania grup społeczno-zawodowych tylko z najgorszej strony, dlatego sama nigdy nie zagrałaby w filmie, który przedstawia tak wypaczony obraz rzeczywistości.
To jest ASZdziennik, ale Grażyna Szapołowska nie została zmyślona.