PILNE: PiS wyrzuca Stanisława Piotrowicza za wideo z obroną księdza pedofila. A nie, sorry, to tylko ASZdziennik
Klub parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości wyrzucił Stanisława Piotrowicza z partii i pozbawił go kierownictwa sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka – wymyślił ASZdziennik, bo nic takiego się nie stanie. Nawet po publikacji szokującego filmu, w którym Stanisław Piotrowicz staje w obronie księdza pedofila. I tłumaczy, że dzieci uwielbiają, gdy całuje je pedofil w koloratce.
– W Prawie i Sprawiedliwości nie ma miejsca dla obrzydliwych obrońców pedofilii wśród księży – ostro skomentował minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, choć to oczywiście fejk. – Powołaliśmy specjalny zespół, który zajmie się pociągnięciem Piotrowicza do odpowiedzialności – tak, to też jest wyssane z palca.
Stanisław Piotrowicz zrzekł się immunitetu i złożył w kancelarii Sejmu pismo, w którym informuje o woli zrzeczenia się mandatu posła, ale to wszystko zmyśliliśmy. Także to, że Stanisław Piotrowicz zrozumiał, że całowanie dzieci przez księdza to pedofilia, a nie niewinna zabawa, która dzieciom sprawia przyjemność.
Bo Kościół jeszcze by się obraził, a tego Stanisław Piotrowicz by nie chciał. Nawet za cenę dobra molestowanych seksualnie dzieci.
Przypomnijmy, że wcześniej Stanisław Piotrowicz zaprzeczał, że słowa nagrane na filmie kiedykolwiek padły.
W oświadczeniu wydanym w listopadzie 2015 roku stwierdził, że wypowiedzi są "mu przypisywane" i zmierzają do poniżenia go w opinii publicznej.
– Prawda jest taka, ze jako prokurator wielu takim osobom pomogłem, o czym przez lata musiałem milczeć, by osobiście nie narazić się na karę – pisał w liście wysłanym do mediów, lecz dziś już nie wiadomo, czy miał na myśli dzieci, czy molestujących je księży.
– Z tymi ustami to się pojawiło na zasadzie „daj ciumka” i dzieci dawały „ciumka” księdzu. Nikt nie czuł się skrzywdzony – czytamy w wywiadzie, którego Stanisław Piotrowicz udzielił "Gazecie Wyborczej" w 2001 roku, który akurat jest prawdziwy i nie został zmyślony.
Na szczęście były poseł PiS to człowiek honoru, więc przeprosił za swoje słowa i zapowiedział wycofanie się z życia publicznego, bo zrozumiał, że próby tłumaczenia całowania dzieci przez księdza ciążą na jego życiorysie bardziej niż kariera w PZPR – wymyślił sobie ASZdziennik.
Oznacza to, że Stanisław Piotrowicz nie będzie kierował już pracami sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.
Ale hej - to tylko ASZdziennik. Więc będzie.