Sukces turystki z Warszawy w Tatrach. Swoją rozmową z TOPR-em wspięła się na szczyt buractwa

ASZdziennik
W historii polskiego taternictwa zapisała się 29-letnia turystka z Warszawy. Kobieta w pojedynkę, bez asekuracji osiągnęła szczyt buractwa.
Fot. 123rf.com / Pixabay.com
29-latka w sobotę w południe zadzwoniła do TOPR-u, twierdząc, że jest kontuzjowana. W rozmowie z ratownikiem dyżurnym jednak szybko wyszło, że po prostu się zmęczyła i bolą ją kolana. Zaproponowano jej, że może zamiast wysyłać po nią samochód albo helikopter niech przetestuje najpierw pewien, niezwykle skuteczny w podobnych dolegliwościach, rodzaj fizjoterapii - odpoczynek.

– Będzie pan miał przesrane, jak nie przyjedzie samochód! – powiedziała kobieta, zdobywając w tym momencie order Virtuti Cebulari.

Koniec końców po kobietę w końcu przyjechał samochód. Radiowóz, bo ratownicy zgłosili nieuzasadnione wezwanie na policję.
To jest ASZdziennik, ale turystka z Warszawy naprawdę zdobyła szczyt buractwa.