Miły gest gości na weselu. Udają, że pierwszy taniec wart był kursu za 1000 złotych
Nawet powieka nie drgnęła weselnikom, gdy przez trzy minuty walca do "Perfect" Eda Sheerana musieli patrzeć, jak wyrzuca się w błoto ponad 1 tys. zł. Dzięki ich uprzejmości para młoda nadal wierzy, że na kursie dla narzeczonych w szkole tańca nie zmarnowała czasu, nerwów i pieniędzy – dowiaduje się ASZdziennik.
– Łezka mi się w oku zakręciła – zapewnia parę młodą koleżanka, ale jest miła i nie dodaje, że to na myśl o utraconych pieniądzach. – Wzroku od was nie mogłam oderwać – podkreśla i w dobroci serca nie dopowiada już, że chciała po prostu dobrze zapamiętać, jakiego błędu nigdy w życiu nie popełnić.
Wzruszeni rodzice pary młodej ocenili, że są dorośli, to jest ich życie i ich pieniądze, więc machnęli ręką i nie chcieli się wtrącać.
Większość gości była zaskoczona, że za co najwyżej średnie, banalne i przydługie widowisko, którego właśnie byli świadkami, para młoda musiała dopłacać. Większość sądziła, że to efekt tutorialu na YouTubie. Ale nawet ci, którzy na parkiet nie patrzyli, bo nie było za bardzo na co patrzeć, też nagrodzili młodych gromkimi brawami.
– Mój kumpel nabrał się raz na e-mailowy łańcuszek i wysłał 10 tys. złotych do oszustów z Nigerii w nadziei na spadek po dalekim krewnym, ale on przynajmniej nie udawał, że wie co robi – ocenia wujek pana młodego. – Nie zrozumcie mnie źle, ten walc to było mocne 6/10, ale nadal nie wiem po co i dlaczego za taki hajs.
Pokaz iluzji, jaki zgotowali młodym goście, nie skonczył się jednak na oklaskach, uśmiechach i poklepywaniu po plecach. Weselnicy próbowali ratować uratowali sytuację i dołączyli do walca pod koniec "Perfect", a młodzi nadal myślą, że to ich taniec tak ich porwał.
A na dodatek nadal udają, że ta impreza warta była kredytu na pieć lat.