Wzruszający gest turystów w Tatrach. Byli gotowi oddać swoje śmieci 5-latkowi na wózku
Męczą konie, chodzą w góry w klapkach, nie wiedzą, że po zmroku robi się ciemno. Wokół tatrzańskich spacerowiczów narosło wiele negatywnych opinii, ale ta historia przywraca w nich wiarę.
Bez chwili zawahania byli gotowi ofiarować wszystkie sreberka po czekoladach, puste butelki po napojach i foliowe torebki, jakie mieli poruszającemu się na wózku inwalidzkim 5-latkowi i jego mamie. Wzruszająca była nie tylko ich hojność, ale i trud, który sobie zadali, żeby wrzucić śmieci do worka niepełnosprawnego dziecka, a nie w krzaki po drodze na Morskie Oko.
– Wrzuciłem chłopcu kilka puszek po piwie. Wiem, że to niewiele, ale cieszę się, że chociaż tyle mogłem zrobić – mówi turysta, któremu nie zależy na rozgłosie, więc nie chce zdradzać swojego imienia.
Jak się dowiadujemy, na cześć tych anonimowych bohaterów ma teraz stanąć na Hali Gąsienicowej pomnik Turysty Miłosiernego.
Jeśli tylko dzieci zgodzą się go tam wtaszczyć.