Pokaz skromności księdza z Pszczyny. Poprowadził procesję z auta, które nie miało nawet dachu
Od księdza z Pszczyny wielu mogłoby się uczyć pokory.
Ksiądz chciał w ten sposób pokazać grupie idących za nim piechotą wiernych, że jest jednym z nich. W odróżnieniu od epatujących bogactwem duszpasterzy, którzy jeżdżą drogimi samochodami, kapłan z Pszczyny jechał niekompletnym autem, którym ledwo mógłby się rozpędzić do setki w 6 sekund. •
Autem, które zresztą prawdopodobnie było datkiem od bezdomnego.