Ten dorsz zna szczupaka, który nie narzeka na klimat i nie obnosi się z niskim poziomem wody

Aleksandra Kasprzak
09 września 2025, 10:48 • 1 minuta czytania
Fot. 123rf.com, JACEK DOMINSKI/REPORTER
– Otwórzcie oczy, włączcie myślenie – nadaje przez megafon dorsz, zapominając, że ryby wcale nie muszą otwierać oczu. Nigdy ich nie zamykają, bo nie mają powiek.
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Od pojawienia się informacji o rzekomym rekordowo niskim poziomie wody w Wiśle minął ponad tydzień. Z pomiarów wynikało, że padł rekord poziomu wody wynoszący 6 cm. Dorsz twierdzi jednak, że to tylko takie gadanie ryb lewobrzeżnych, które szukają afery.


On jakoś sunie przez męty Wisły od lat i ani razu nie poznał żadnego szczupaka, który zmarłby z powodu zatrucia wynikającego z kulminacji zanieczyszczeń na małym obszarze wody w rzece.

– Mój kolega szczupak nie narzeka na klimat i nie obnosi się z poziomem wody w Wiśle – zauważa szczupak.

Ryba podkreśla, że nie zna też żadnego węgorza, okonia, suma ani leszcza, który miałby trudności wynikające z życia w Wiśle. 

– Rzeka wolna od klimatycznych dewiacji – skrzeczy dorsz. – Jestem zdrowy jak ryba. Mój kolega szczupak też. 

Prędko dodaje, że na pewno nie zna też żadnego karasia, któremu przeszkadzałaby obniżona ilość tlenu. 

– Odsłońcie skrzela – wrzeszczy do mikrofonu. – Wody jest tyle, że starczy na plusk. 

To oznajmiwszy, wyskoczył z Wisły i zaprezentował liche chlupnięcie. 

– Widzicie? Wszystko jest dobrze, wcale nie ma tak mało wody, skoro można skakać i się pluskać. 

Pytamy dorsza, dlaczego tak dużo ryb w Wiśle pływa do góry brzuchem. 

– Odpoczywają. Takim to dobrze, co? Hahah. Leżą i gniją za nasze pieniądze.

Zapytany o tajemnice swojej odporności, odpowiada: 

– Jak byłem małą rybką, pływałem w kałuży z rtęcią. To hartuje – zauważa w pełni zdrowy dorsz.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.