Zwykły dzień w Polsce. Na granicy zatrzymano chłopa przewożącego przez granicę ok. 10 tys. Labubu
Mężczyzna jechał busem i przy kontroli funkcjonariuszy KAS na przejściu granicznym, stwierdził, że nie wie, jakiego rodzaju towar transportuje. Okazało się, że jest nim 39 kartonów i 9 worków jutowych wypchanych znanymi pluszakami.
Na szczęście dzielni funkcjonariusze zapobiegli przelewaniu się mas Labubu przez polską granicę. Czy to ci słynni nielegalni migranci, przed którymi ostrzegał Bąkiewicz? Nie wiadomo.
Wiadomo natomiast, że część maskotek była oryginalna, a część – podrobiona. Za handel podróbkami grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
A jeśli potraktujemy Labubu jako substancję nielegalną, to biorąc pod uwagę, że każdy brelok w pudełku (blind box) waży około 115 gramów (dane przybliżone ze sklepu PopMart), to można stwierdzić, że mężczyzna próbował przeszmuglować do Polski ponad tonę Labubu (a dokładniej: 1,08 tony, choć nie był to czysty towar, bo rozrzedził go podróbkami – Lafufu).
Biednym dzieciom na głodzie labubowym pozostaje czekać, aż przemytnicy wymyślą, jak transportować Labubu w formie umożliwiającej wyhodowanie go sobie we własnym ogrodzie.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.