Szok! Okazało się, że 28-letnia Marta dobrze prowadzi, gdy nikt na nią nie krzyczy
– Wybrałam się w samotną podróż samochodem przez Warszawę i okazało się, że da się wytrzymać bez zmieniania muzyki z częstotliwością 10 kliknięć na minutę. Można też obyć się bez siania paniki, że skasuję auto na pierwszym skręcie w lewo – zdradza nam zadowolona 28-latka.
Marta poczuła się za kółkiem na tyle pewnie, że zaprosiła na przejażdżkę partnera.
Wybrali auto z apki Traficar, bo to, że jeszcze nie stać ich na własne, nie jest przeszkodą, by mianować się nestorką dróg. A przynajmniej tak myśli o sobie 28-latka, bo pojeździła po mieście w spokoju i odkryła, że jest królową szos.
Kobieta przejechała z Białołęki na Ursynów, wielokrotnie zmieniła pas ruchu i zaparkowała równolegle, a to wszystko dzięki zabawie w króla ciszy ze swoim chłopakiem, Bartkiem. Zdołała nawet posłuchać muzyki klasycznej, która wypełniła wnętrze auta znającego wcześniej tylko rapowy zaśpiew Bartka: "Daleko jeszcze?".
Jej partner podszedł do gry bardzo ambitnie. Przystał na propozycję rozszerzenia gry o wersję dla zaawansowanych – króla ciszy i bezruchu. To uniemożliwiało mu klikanie, machanie i wykonywanie jakichkolwiek ruchów, które sprawiały, że Marta coraz poważniej zastanawiała się, czy jej partner nie wychował się czasem w zgrai stewardess.
Dzięki upragnionemu spokojowi Marta dotarła na miejsce znacznie szybciej i odkryła wiedzę tajemną: jeżdżenie autem może być super. Postanowiła podzielić się nowiną z koleżankami.
– Najwygodniej skorzystać z Traficara. Wystarczy pobrać apkę, założyć konto, znaleźć auto w okolicy, zarezerwować i gotowe. To ogromny komfort, nie trzeba pamiętać o opłatach w parkomatach (w miastach działania usługi Traficar parkomaty są w cenie usługi) i przeglądach technicznych – komentuje 28-latka, fanka podróży z osobami, których wypowiedzi nie przekraczają 75 decybeli. To nie jedyne odkrycie Marty. Kobieta dobrze wie, że gdy tylko uchyli szybę, jej włosy będą powiewały na wietrze, a ona zacznie przypominać postać z filmu, w którym kobieta udaje się na romantyczną przejażdżkę, kto wie, może czeka ją schadzka w średniowiecznym zamczysku, a może zgarnie po drodze przyjaciółkę i pojadą w podróż życia, z której wrócą odmienione, będą sunęły szosą tuż obok szumiących wierzb, z dala od Excela, z dala od…
– No. Jazda po zakupy też jest okej – reflektuje się Marta zachwycona podróżą z zerową emisją frustracji do atmosfery.
To jest ASZdziennik. Materiał powstał we współpracy z Traficarem.