– Nowa praca pozwala mi rozwijać pasje – mówi były nauczyciel matematyki, który został psychopatą

Paweł Banaszczyk
02 sierpnia 2024, 13:19 • 1 minuta czytania
Praca z dziećmi jest trudna, zwłaszcza jeśli nie masz “tego czegoś”. Co się pod tym kryje – cierpliwość, empatia, wyrozumiałość, bycie sympatycznym? Nigdy do końca nie wiadomo. Cokolwiek by to jednak nie było, Pan Damian z Siedlec ewidentnie tego nie miał, a szkolna młodzież doprowadziła go do szaleństwa. Miał za to inne cechy, które dzisiaj rozwija jako Wampir spod Warszawy.
Canva
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Otoczenie Pana Damiana zupełnie nie podejrzewało, że sprawy mogą przybrać taki obrót. 

– Jako pedagog był oziębły i skory do przelewania frustracji na osoby uczniowskie. Był typowym kandydatem na nauczyciela przedmiotu ścisłego na dowolnym etapie nauczania. Nie wyróżniało go dosłownie nic – wyznaje dyrektorka LO. – Podczas rozmowy rekrutacyjnej mówił nawet, że inspiruje go postać Jacka Torrance’a (psychopatycznego nauczyciela, bohatera horroru “Lśnienie” – przyp. red.), uznałam to za dobry omen – nauczyciel matematyki, który orientuje się w kulturze. 


Dotarcie do Wampira spod Warszawy nie jest proste, od kiedy zaczął być psychopatą na własną rękę. Organy ścigania skutecznie wykurzyły go z Siedlec, jednak naszym reporterom udało się go odnaleźć w jednym z mazowieckich lasów. 

– Cieszę się, że prasa nadała mi akurat ten przydomek. Siedlce są bardzo blisko Warszawy, zaledwie kilka godzin marszu przy pełni księżyca. Większe miasto, to też lepsza rozpoznawalność dla mojej marki osobistej – mówi nam pan Damian, zajadając coś, co wygląda jak ludzka stopa.

W jamie, w której zamieszkuje, wcześniej przebywały lisy. Jest urządzona dosyć ubogo, ze ścian zwisają korzenie, a ziemia wyłożona jest suchą trawą i sierścią byłych lokatorów. Klimat pomieszczenia ociepla imponująca kolekcja rozwiązanych sudoku – największej pasji Wampira spod Warszawy.

– Próbowałem w sobie zdusić ten głos, ale im bardziej go tłumiłem, tym głośniejszy się stawał. Ostatecznie instynkt wygrał. Pierwszy raz, na szkolnym parkingu, w trakcie dyskoteki – już wtedy wiedziałem, że nie będę miał normalnego życia. Opuściłem dyżur na korytarzu przy toalecie, żeby za szkolnym autokarem rozwiązać sudoku. 

– Mieliśmy rozmawiać o byciu psychopatą – przerywa mu nasz reporter.

– A, no tak. Goni mnie policja, nie mam domu ani pieniędzy, jem to, co sam upoluję i wypadły mi zęby, ale w końcu mam czas na hobby.

To jest ASZdziennik. Wszystkie wydarzenia i cytaty zostały zmyślone.