Najbardziej wzruszająca historia kradzieży ciągnika, jaką znamy [HAPPY END]
Policji w Ścinawie udało się odzyskać traktor, który został zgłoszony jako ukradziony. Tyle tylko, że kradzież wcale nie została zgłoszona przez jego prawowitego właściciela, a pojazd wrócił do domu w stanie lepszym niż przed kradzieżą. Zagmatwane? Już tłumaczymy.
Policja w Ścinawie poszukiwała przywłaszczonego ciągnika rolniczego. Podejrzanym w sprawie okazał się 25-latek, u którego znaleziono zaginiony pojazd.
I to by było na tyle, a sprawa mogłaby być uznana za zamkniętą.
Ale to nie wszystko! Okazało się bowiem, że osoba podająca się za właściciela ukradzionego traktora wcale nim nie była i prawdopodobnie będzie odpowiadała za paserstwo.
Dlaczego? Ano dlatego, że zgodnie z ustaleniami policji odnaleziony u 25-latka ciągnik jest tą samą maszyną, która w 2019 została skradziona na terenie gminy Rudna. Innymi słowy: złodziej wojował mieczem i ukradł traktor, a po kilku latach od miecza zginął, kiedy spotkał go ten sam los.
Jak podaje asp. szt. Sylwia Serafin, Oficer Prasowy KPP w Lubinie, prawdziwy właściciel, który po czterech latach odzyskał ciągnik, nie krył wzruszenia. Nie mógł uwierzyć we własne szczęście, bo pojazd wrócił do niego w lepszym stanie niż sprzed kradzieży. Policjanci przypuszczają, że złodziej ciągnika wyremontował go, aby trudniej było go rozpoznać.
Zarówno właścicielowi, jak i obu złodziejom, gratulujemy.
I przypominamy: karma wraca.
To jest ASZdziennik, ale to prawda.