PILNE: MON zatrudnia szeptuchy z Podlasia do przewidzenia ruchów Białorusi
W odpowiedzi na naruszenie granicy RP przez białoruskie helikoptery minister Mariusz Błaszczak powołał Paranormalny Oddział Ochrony Pogranicza. Dwa bataliony podlaskich szeptuch będą ostatnią linią obrony przed zagrożeniem militarnym: precyzyjnie przepowiedzą ruchy wojsk Rosji i Białorusi. – Szeptuchy są łączniczkami między Bogiem a człowiekiem. To mój autorski pomysł na szybkie rozpoznanie zagrożenia ze strony reżimu Łukaszenki. Wiem, jestem bardzo mądry – podkreśla minister Błaszczak. – Uzbroimy też nasze słynne podlaskie bizony w wyrzutnie rakiet puszcza-powietrze. Polska jest bezpieczna. Magiczne wojsko zostanie wyposażone w tradycyjne drewniane klekotuny, pistolety na cympletki i diabełki. – Mądre baby będą przewidywać, kiedy i którym miejscu dojdzie do naruszenia granic. To praktyka stosowana w większości państw NATO – zapewnia Mariusz Błaszczak. Wystarczy, że minister Mariusz Błaszczak wyruszy podczas pełni księżyca do gęstego lasu pod Choroszczą, przeżegna się dwa razy na pierwszym rozstaju dróg, zbierze trochę mchu, świeżej pajęczyny i jedno kukułcze jajo, a następnie przyniesie takie zawiniątko do szeptuchy wraz z puklem swoich włosów. Na tej podstawie szeptuchy będą mogły opracować plany obronne dla wojska na granicy z Białorusią. Podczas konferencji prasowej dziennikarze próbowali dopytać ministra, czy oddział szeptuch będzie w stanie rozwiązywać także np. kłopoty sercowe obywateli lub wspomagać Ministerstwo Zdrowia w leczeniu Polaków. Niestety, minister Błaszczak nie miał dla mediów dużo czasu: musiał czym prędzej udać się na strategiczne posiedzenie, podczas którego szeptuchy bijąc ministra gałązkami wierzbowymi odpędzą od niego wszelkie nieszczęścia. To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.