Nowa moda: bogacze organizują drugie wesela. Chcą bez wstydu zjeść dewolaja jak prości ludzie
Nie zazdrościmy celebrytom w tym szczególnie gorącym towarzysko lecie. Co chwilę odbywa się jakaś uroczystość, na której wypada się pojawić. A wiadomo, że nie można iść z pustymi rękoma.
Jak możemy sprawić radość bogaczom, którzy nas zaprosili? Czy jesteśmy w stanie czymś ich zaskoczyć? Okazuje się, że w przypadku Ani i Roberta Lewandowskich oraz Omeny Mensah i Rafała Brzoski sprawa jest bardzo prosta: przyjemność sprawia im proste, weselne jedzenie, którego na co dzień nie mają okazji zajadać.
– Potwierdzam, obie uroczystości miały za cel zapewnienie wszystkim doznań kulinarnych – wyjaśnia nam Kate Ring, ekskluzywna wedding plannerka, która osobiście organizowała obie ceremonie. - Może wydawać się to dziwne, ale nasze rodzime gwiazdy po prostu uwielbiają tradycyjne, weselne dania. Sama widziałam, jak pan Lewandowski, podczas kolacji próbnej zjadł 42 krokiety. Niesamowita forma.
Nowa moda na drugie wesela wywróciła stół imprez weselnych. Ceny dewolajów poszły w górę, a dostawcy weselnych przysmaków, by sprostać oczekiwaniom rynku, całe noce lepią pierogi.
– Na drugi ślub pani Mensah musieliśmy przygotować 700 chlebów i 400 litrów żurku. Do tego 900 jajek na twardo, 5 wiejskich stołów i 2 tony ryby po grecku – opowiada Mariusz Pudełko, kucharz gwiazd. – Miejmy nadzieję, że nie będziemy mieli problemów z dostępem do barszczyku.
Wszystko wskazuje na to, że branża ponownych wesel będzie rosła bardzo szybo. Wyliczenia specjalistów są szokujące: jeżeli tempo się utrzyma, za 3 lata wszystkie imprezy świata zostaną zastąpione odnowieniami przysięgi małżeńskiej.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.
SERIO, TO JEST WSZYSTKO ZMYŚLONE. NIC Z TEGO TO NIE JEST PRAWDĄ. TO TYLKO TAKIE GŁUPIE ŻARTY. GDYBY KTOŚ W CZYIMŚ DZIALE PRAWNYM TO CZYTAŁ, TO POWTARZAMY: TO TYLKO ŻARTY.