Piękny koncert w domowej filharmonii 30-latki. Jej kotka zachwyca sopranem o 5 nad ranem
Bożena bardzo docenia, że dzięki Mruczce budzi się o świcie. Dzięki temu jest znacznie bardziej produktywna niż reszta społeczeństwa.
Każdy dzień zaczyna od konstruktywnych czynności – czyszczenia kuwety, szorowania miseczek i robienia CZEGOKOLWIEK, BYLEBY TYLKO ZDOLNA KOCIA SOPRANISTKA W KOŃCU ZACZĘŁA OSZCZĘDZAĆ SWÓJ GŁOS.
– Jest po prostu zbyt piękny – wyznaje 30-latka, ziewając. – Nie chciałabym, by pewnego dnia okazało się, że Mruczka opadła z sił i pozwoliła mi spać do 8.
Podobnego zdania są krytycy muzyczni.
– Mruczka zrewolucjonizowała muzykę poważną. Wprowadziła nowy rodzaj sopranu – sopran miauczący – komentuje muzykolog, Robert Kotławski.
Mruczka od zawsze dysponowała wysokim głosem. Przez długie lata domowa filharmonia Bożeny legitymowała się jej wielkim sukcesem. Co rano Mruczce udaje się zainspirować wszystkich domowników do zerwania się z łóżka i głośnych owacji na stojąco, a potem zasłużonej gratyfikacji w postaci mokrej karmy i smaczków na regenerację strun głosowych.
Miauczenie Mruczki bezbłędnie przywołuje tęsknotę za smaczkami, nostalgię po trawce z kocimiętką i subtelną chęć zabawy wędką.
Mruczka zdobyła sławę cenionej i popularnej wykonawczyni również wśród sąsiadów, którzy, zachwyceni spontanicznym koncertem o 5 nad ranem, zaczęli dobijać się do drzwi Bożeny, chcąc uczestniczyć w dziejowym wydarzeniu.
30-latka okazała się nieugięta. Nie wpuszcza słuchaczy do mieszkania, bo to dopiero próba.
Mruczka przygotowuje prawdziwe show dopiero na noc, gdy Bożena wróci z imprezy i położy się o 3 nad ranem.
A wtedy umili jej sen swoim miauczącym sopranem już o 4.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.