Dramat lesbijki. Koleżanka oświadcza się jej na Marszu Równości, ale to na pewno po przyjacielsku

Aleksandra Kasprzak
17 czerwca 2023, 13:59 • 1 minuta czytania
Czasem trudno ocenić, czy dziewczyna cię podrywa, czy jest po prostu miłą koleżanką – żali się 28-letnia Ania z Warszawy. – Gdyby tylko istniał jakiś sposób, by odkryć intencje drugiego człowieka!
Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Rozterki Ani na temat faktycznych intencji Marty ciągną się od lat. Zaledwie kilka dni temu kobiety świętowały 7 rocznicę faktu, że w sumie nie wiadomo, czy Marta chciałaby coś więcej, czy to tylko przyjaźń. Celebrację zwieńczyły wspólnym wyjazdem za miasto, gdzie w nie-wiadomo-czy-romantycznej-czy-przyjacielskiej atmosferze oglądały wspólne zdjęcia, spacerowały za rękę, a po wszystkim wyciągały sobie z pleców kleszcze.


– Kocham Martę jak nikogo innego. Oddałabym za nią thermomix – wyznaje Ania, która może i od lat słyszy zapewnienia miłości od nie-wiadomo-czy-przyjaciółki-czy-partnerki, ale wciąż nie jest przekonana.

Co prawda mieszkają razem od 5 lat, spłacają wspólny kredyt, mają razem kota i wszyscy wokół traktują je jak parę, ale przecież nigdy nie wiadomo. Przecież Marta może być hetero.

– Niby daje mi sygnały, że coś jest na rzeczy – zdradza Ania. – Opiekuje się mną, gdy jestem chora, odbiera mnie z pracy, gotujemy razem posiłki, wspólnie wyśmiewamy tweety Konfederacji, co noc śpimy na łyżeczkę. Ale to może tak po przyjacielsku. Może Marta jest po prostu miłą koleżanką.

Zachowanie Marty podczas Marszu Równości w Warszawie jest dla Ani szczególną zagwozdką. Kobieta uklękła przy dźwiękach ich ukochanej piosenki, a następnie poprosiła ją o rękę ku uciesze wspólnych znajomych, którzy z jakiegoś powodu zachowywali się, jakby wszystko działo się na serio.

– Czy to nowa tradycja przypieczętowania więzi koleżeńskich? – zastanawia się Ania. – Trudno stwierdzić. Pewnie oświadczyła się wszystkim znajomym i teraz przyszła kolej na mnie, żeby nie było mi głupio

Ania postanowiła wejść w tę grę. Co prawda wolałaby, żeby Marta oświadczyła się jej na poważnie, ale, jak mówi przysłowie, jak się nie ma, co się lubi, to ma się ślub z koleżanką w Portugalii.

Liczy, że na ślubnym kobiercu w końcu rozstrzygnie, czy intencje Marty są romantyczne, czy koleżeńskie.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.