Dziękuję ci, mikrofalo, za gorący talerz z zimnym jedzeniem!

Aleksandra Kasprzak
15 maja 2023, 09:22 • 1 minuta czytania
Ach! Mikrofalo! Co ja bym bez ciebie zrobiła? Nie chce mi się robić obiadu, więc odgrzeję sobie falafele z wczoraj. Jesteś naprawdę niezastąpiona. Wystarczy, że włożę talerz z jedzeniem, odczekam kilka minut i… O, jedzenie zimne, talerz gorący? No wiesz… Miło z twojej strony. Nie trzeba było.
Fot. 123rf.com
Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej

Nie, nie. Jest właśnie tak, jak chciałam. Tak lubię najbardziej. Poparzone od gorącego talerza palce milsze mi niż ogrzane twoim ciepełkiem falafele.


Zresztą, jedzenie ciepłych potraw to bezsensowna tradycja, której należałoby się w końcu sprzeciwić. Dzięki tobie przestałam być niewolniczką ideologii gorących ziemniaczków. Najwyższy czas zdjąć z oczu klapki. Odkąd wynaleziono cię w 1947, ludziom poprzewracało się w głowach. Te ich oczekiwania. Roszczenia. Po co w ogóle jeść ciepłe?

Przodkowie jakoś sobie radzili. Gdy nie można było rozpalić ognia, jedli zimne i jakoś nikt od tego nie umarł. Tak sądzę.

Bardzo się cieszę, że tak sprawnie podgrzewasz wszystkie moje naczynia. Znacznie milej jest szorować rozgrzany do czerwoności talerz. Akurat miałam zimne ręce, więc dzięki tobie po całym ciele rozlało się mile ciepełko. Same plusy! Nie przejmuj się. Robisz wszystko dobrze.

Zimne naprawdę smakuje mi lepiej. Risotto prosto z lodówki? Pomidorówka, która przemienia się w chłodnik? Pycha! Dziękuję ci, mikrofalo. Dzięki tobie odkrywam nowe walory smakowe! Jesteś niezastąpiona.

Wydaje ci się, wcale nie patrzę na piekarnik.

Wolę zjeść zimne.

To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.