NIEFAJNIE, SANAH! Marcepan wie, co ukrywasz i w końcu zaczął gadać
Zaczęło się niewinnie. Mimo to, dziwaczne zachowanie sanah można zaobserwować już na początku jej kariery:
– Ona… śpiewa i potem coś zapisuje. A czasami nawet…zapisuje, a potem śpiewa – ze zgrozą zauważa Marcepan.
Marcepan dobrze wie, co w trawie piszczy. Dlatego przez kilka lat notował wszystkie występki artystki i teraz prawda w końcu ujrzy światło dzienne:
– Raz napisała, że hardcorowo pada deszcz, a za oknem było słońce – zdradza Marcepan. – Ciągnie to kłamstwo do teraz, bez względu na warunki atmosferyczne.
– Jakby tego było mało, śpiewała, że nic dwa razy, a potem… koncertowała dwa razy – dodaje Marcepan, który ma dość bycia nieodpłatnym pracownikiem piosenkarki.
Okazuje się, że sanah przez całą swoją karierę bezczelnie kłamała. Do całej listy jej obrzydliwych konfabulacji należy dodać to, że pije SŁODZONE cappuccino, jej vibrato wcale nie chciało dalej się wznieść, a szekspirowski sznyt nie śni jej się przez całe noce.
– Prawda jest taka, że ma całkiem zwyczajne sny, którymi nie zainteresowałby się Szekspir – zdradza Marcepan, który dotarł do zapisków w senniku sanah.
Na tym nie koniec okrucieństw artystki. Marcepan w końcu przerwał milczenie i zdradził wstrząsające kulisy nagrywania utworu „Marcepan”. Tym razem nie chodzi nawet o kłamstwo. Sanah przyznaje się do przestępstwa wprost, ale fani są zbyt zaślepieni sympatią, by zrozumieć, że artystka dopuściła się porwania.
Jak słyszymy w tekście nowego utworu:
miód marcepan kwiatów cały pęk W BAGAŻNIKU
– Właśnie tak było – przyznaje Marcepan. – Przetrzymywała mnie nielegalnie w bagażniku, a wszystkich i tak interesuje tylko, kiedy zaśpiewa Inwokację.
Liczymy, że fani sanah w końcu przejrzą na uszy.
I zgłoszą typiarę na policję.
To jest ASZdziennik. Wszystkie cytaty i wydarzenia zostały zmyślone.